Strona:Koran (Buczacki) T. 1.djvu/167: Różnice pomiędzy wersjami

[wersja przejrzana][wersja przejrzana]
 
Nie podano opisu zmian
Treść strony (podlegająca transkluzji):Treść strony (podlegająca transkluzji):
Linia 10: Linia 10:
{{tab}}Następnie dąży do Makam, robi cztery pokłony, błaga patryarchę Abrahama, któremu to miejsce jest poświęcone o pośrednictwo u Boga, udaje się do studni Zem&shy;&#8209;Zem, gdzie pije wody ile sił mu staje.<br>
{{tab}}Następnie dąży do Makam, robi cztery pokłony, błaga patryarchę Abrahama, któremu to miejsce jest poświęcone o pośrednictwo u Boga, udaje się do studni Zem&shy;&#8209;Zem, gdzie pije wody ile sił mu staje.<br>
{{tab}}Hadżej nie obeznany z temi obrządkami najmuje sobie Metowefa. Wyszedłszy z Meczetu bramą Bab&shy;&#8209;el Safa wchodzi na wzgórze Safa, gdzie odmawia modlitwę i rozpoczyna świętą przechadzkę zwaną Saa lub Sai. Odbywa on ją prostą ulicą Mesaa 600 kroków długą, jak bazar z kramami po boku, zakończoną pałacem Merowa. Odbywa ją na pamiątkę Agary szukającéj wody dla syna. Dlatego też zrazu stąpa wolno, śledzi coś okiem, biega tu i owdzie i znów oglądając się za sobą kroczy poważnie.<br>
{{tab}}Hadżej nie obeznany z temi obrządkami najmuje sobie Metowefa. Wyszedłszy z Meczetu bramą Bab&shy;&#8209;el Safa wchodzi na wzgórze Safa, gdzie odmawia modlitwę i rozpoczyna świętą przechadzkę zwaną Saa lub Sai. Odbywa on ją prostą ulicą Mesaa 600 kroków długą, jak bazar z kramami po boku, zakończoną pałacem Merowa. Odbywa ją na pamiątkę Agary szukającéj wody dla syna. Dlatego też zrazu stąpa wolno, śledzi coś okiem, biega tu i owdzie i znów oglądając się za sobą kroczy poważnie.<br>
{{tab}}Przeszedłszy tak ulicę siedm razy, Hadżej wchodzi do sklepu {{Korekta|bal|samicznego}}
{{tab}}Przeszedłszy tak ulicę siedm razy, Hadżej wchodzi do sklepu {{kor|bal|wierza}}