Do pastereczki, siedzącej na Druidów kamieniach w Pornic nad oceanem: Różnice pomiędzy wersjami
[wersja nieprzejrzana] | [wersja nieprzejrzana] |
Usunięta treść Dodana treść
Nie podano opisu zmian |
formatowanie tekstu, lit. |
||
Linia 2:
<poem>
Boże, błogosław tej małej pastereczce
Na druidycznych siedzących kamieniach,
Tak że jej głowa w zorzowych płomieniach
Była... a za nią morza pas
A jej chodaki na białych krzemieniach
Podkute jasnym ćwiekiem w półmiesiące,
A włoski złote z wiatrem igrające,
A jakieś przeszłe anielstwo w spojrzeniach.
Błogosław miejscu, gdzie ona usiadła
I o swej nędzy mówiąc łzy perłowe
Lała
Albowiem w dziecku tym
Ducha, która tu w nieszczęście popadła
I na ciernisku położyła głowę.
Jak ty mi jesteś wdzięczna,
Duszeczko moja mała,
Słoneczna i miesięczna,
Prawie bez krwi i ciała.
Gdybyś wysoko siadła
Z główką w zorzy pierścieniach,
Na Druidów kamieniach,
Śród jałowcowych krzaków
Ćwieki twoich chodaków
Błyskały mi na lice
Jako dwa półksiężyce
Czerwoną zorzą ranną;
I byłaś mi zarazem
Chłopeczką i Dyjanną,
Zjawieniem i obrazem,
Kochanką i dziecięciem,
Smutkiem
Złote i przezroczyste
Wiatr unosił na morze,
A we włoskach ogniste
Ranunkuły z doliny,
Jak maki Ukrainy.
Zdawały się ogniami,
Które tobie do lica
Przypięła
Śpiąca w grobie pod nami.
Za tobą szafir
Dzielił kibić na dwoje;
Nad głową
Jutrzenki pełne róż
I chwasty w dyjamentach
Około ciebie skrzyły,
A ty na monumentach
Stróżka
Z niewinnością na licach,
Z nóżkami na księżycach.
< [[Kategoria:Juliusz Słowacki]]
|