Strona:Klemens Junosza - Awantura.djvu/2: Różnice pomiędzy wersjami
[wersja przejrzana] | [wersja przejrzana] |
Status strony | Status strony | ||
- | + | Uwierzytelniona | |
Treść strony (podlegająca transkluzji): | Treść strony (podlegająca transkluzji): | ||
Linia 5: | Linia 5: | ||
{{tab}}Słuszna racja; dlaczegóżbym ja także dla rozmaitości nie miał spisywać pamiętnika? Jaka osoba, takie i memuary, ale skoro już tak sobie postanowiłem, to wykonam.<br> |
{{tab}}Słuszna racja; dlaczegóżbym ja także dla rozmaitości nie miał spisywać pamiętnika? Jaka osoba, takie i memuary, ale skoro już tak sobie postanowiłem, to wykonam.<br> |
||
{{tab}}W młodości uczono mnie, że był ongi w Grecji pewien jegomość, nazwiskiem Plutarch, który spisywał żywoty znakomitych ludzi i tem się wsławił tak dalece, że do dnia dzisiejszego o nim wspominają. Co do mnie, sądzę, że z równą, jeżeli nie z większą dokładnością, niż on, mógłbym napisać biografje kilku znakomitych kamieniczników i wielu lokatorów; mógłbym nawet nakreślić całą historję kamienicy, jak kto inny, naprzykład, dzieje Rzymu lub Anglji.<br> |
{{tab}}W młodości uczono mnie, że był ongi w Grecji pewien jegomość, nazwiskiem Plutarch, który spisywał żywoty znakomitych ludzi i tem się wsławił tak dalece, że do dnia dzisiejszego o nim wspominają. Co do mnie, sądzę, że z równą, jeżeli nie z większą dokładnością, niż on, mógłbym napisać biografje kilku znakomitych kamieniczników i wielu lokatorów; mógłbym nawet nakreślić całą historję kamienicy, jak kto inny, naprzykład, dzieje Rzymu lub Anglji.<br> |
||
{{tab}}Cóż to nadzwyczajnego! Podzieliłbym sobie na epoki... ale jak? A no tak, jak było, choćby biorąc rzecz z dezynfekcyjnego punktu widzenia: była epoka chlorku wapna, koperwasu, karbolu, smoły gazowej, tak samo, jak z punktu widzenia hypotecznego była era wdowy grającej, co się trzeci raz za mąż wydała, potem okres rzeźnika |
{{tab}}Cóż to nadzwyczajnego! Podzieliłbym sobie na epoki... ale jak? A no tak, jak było, choćby biorąc rzecz z dezynfekcyjnego punktu widzenia: była epoka chlorku wapna, koperwasu, karbolu, smoły gazowej, tak samo, jak z punktu widzenia hypotecznego była era wdowy grającej, co się trzeci raz za mąż wydała, potem okres rzeźnika­‑wędliniarza, który od niej dom nabył, krótkie czasy jego syna i epoka obecna, dzisiejszego właściciela, który tem się od poprzednich różni, że w swoim domu nie mieszka, a nawet w Warszawie rzadko kiedy bywa i pieniądze trzeba mu za granicę odsyłać.<br> |
||
{{tab}}Już blizko dziesięć lat okres ten trwa i ja jestem w kamienicy, niby wicekról Indyj w Kalkucie; z tą tylko różnicą, że mam uposażenie trochę mniejsze, niż on, bo tylko jeden pokoik na dole i dziesięć rubli miesięcznie w gotowiźnie, za meldunki, pilnowanie stróża, wojny z lokatorami, za pamiętanie o dymiących piecach, popsutych kuchniach, obdartych tapetach, zaciekającym miejscami dachu i tysiącznych innych drobiazgach.<br> |
{{tab}}Już blizko dziesięć lat okres ten trwa i ja jestem w kamienicy, niby wicekról Indyj w Kalkucie; z tą tylko różnicą, że mam uposażenie trochę mniejsze, niż on, bo tylko jeden pokoik na dole i dziesięć rubli miesięcznie w gotowiźnie, za meldunki, pilnowanie stróża, wojny z lokatorami, za pamiętanie o dymiących piecach, popsutych kuchniach, obdartych tapetach, zaciekającym miejscami dachu i tysiącznych innych drobiazgach.<br> |
||
{{tab}}Żeby nie to, że jeszcze mam inny stały obowiązek kantorowy i że posiadam trochę grosza, którym po maleńku obracam, nie byłoby z czego żyć.<br> |
{{tab}}Żeby nie to, że jeszcze mam inny stały obowiązek kantorowy i że posiadam trochę grosza, którym po maleńku obracam, nie byłoby z czego żyć.<br> |