Strona:Wspomnienia z mego życia (Siemens, 1904).pdf/35: Różnice pomiędzy wersjami

[wersja przejrzana][wersja przejrzana]
id
Status stronyStatus strony
-
Przepisana
+
Skorygowana
Treść strony (podlegająca transkluzji):Treść strony (podlegająca transkluzji):
Linia 1: Linia 1:
{{Pk|stoso|wania}} mego wynalazku. Suma ta umożliwiała mi dalsze doświadczenia.<br>
{{Pk|stoso|wania}} mego wynalazku. Suma ta umożliwiała mi dalsze doświadczenia.<br>
{{tab}}Na tem zeszedł miesiąc mego aresztu i przekonany byłem, że jeszcze mam przed sobą co najmniej kilka miesięcy spokojnej pracy. Ulepszyłem moją pracownię i zrobiłem podanie o patent, na które otrzymałem nadspodziewanie prędką odpowiedź w formie pruskiego patentu na lat pięć. Aż tu nagle zjawia się oficer dyżurny i ku wielkiemu memu niezadowoloniu wręcza mi królewskie ułaskawienie. Prawdziwie bolesnem mi było tak niespodziewanie zostać oderwanym od roboty, która tak świetne dawała wyniki. Według przepisów powinienem był tego samego dnia opuścić cytadelę a ja nie miałem mieszkania, do któregobym mógł przenieść moje laboratoryum, ani wiedziałem, dokąd zostanę przeznaczony.<br>
{{tab}}Na tem zeszedł miesiąc mego aresztu i przekonany byłem, że jeszcze mam przed sobą co najmniej kilka miesięcy spokojnej pracy. Ulepszyłem moją pracownię i zrobiłem podanie o patent, na które otrzymałem nadspodziewanie prędką odpowiedź w formie pruskiego patentu na lat pięć. Aż tu nagle zjawia się oficer dyżurny i ku wielkiemu memu niezadowoloniu wręcza mi królewskie ułaskawienie. Prawdziwie bolesnem mi było tak niespodziewanie zostać oderwanym od roboty, która tak świetne dawała wyniki. Według przepisów powinienem był tego samego dnia opuścić {{Korekta|cytadelę|cytadelę,}} a ja nie miałem mieszkania, do któregobym mógł przenieść moje laboratoryum, ani wiedziałem, dokąd zostanę przeznaczony.<br>
{{tab}}Napisałem więc podanie do komendanta twierdzy, w którem prosiłem, aby mi wolno było jeszcze kilka dni w celi mojej pozostać, dopóki nie uporządkuję moich rzeczy i nie pokończę rozpoczętych doświadczeń. Ale źle się wybrałem! Około północy obudził mnie ze snu oficer dyżurny i oświadczył, że ma rozkaz wyprowadzenia mnie natychmiast po za mury cytadeli. Komendant uważał prośbę moją jako dowód niewdzięczności za łaskę monarszą. I tak wśród nocy zostałem wydalony z fortecy i musiałem w mieście szukać mieszkania.<br>
{{tab}}Napisałem więc podanie do komendanta twierdzy, w którem prosiłem, aby mi wolno było jeszcze kilka dni w celi mojej pozostać, dopóki nie uporządkuję moich rzeczy i nie pokończę rozpoczętych doświadczeń. Ale źle się wybrałem! Około północy obudził mnie ze snu oficer dyżurny i oświadczył, że ma rozkaz wyprowadzenia mnie natychmiast po za mury cytadeli. Komendant uważał prośbę moją jako dowód niewdzięczności za łaskę monarszą. I tak wśród nocy zostałem wydalony z fortecy i musiałem w mieście szukać mieszkania.<br>
{{tab}}{{LinkWew|Na szczęście|id=II-18}}, nie odesłano mnie do Wittenbergi, tylko zostałem odkomenderowany do Spandau, do zakładów pirotechnicznych. Wynalazek mój stał się już głośnym i widocznie przekonał moich przełożonych, że mniej się nadaję do służby praktycznej. Powierzona mi czynność zainteresowała mnie bardzo i z przyjemnością zabrałem się do roboty. Wkrótce jakoś dostaliśmy obstalunek na nowe fajerwerki, które miały być spalone w dzień urodzin cesarzowej rosyjskiej, w parku ks. Karola
{{tab}}{{LinkWew|Na szczęście|id=II-18}}, nie odesłano mnie do Wittenbergi, tylko zostałem odkomenderowany do Spandau, do zakładów pirotechnicznych. Wynalazek mój stał się już głośnym i widocznie przekonał moich przełożonych, że mniej się nadaję do służby praktycznej. Powierzona mi czynność zainteresowała mnie bardzo i z przyjemnością zabrałem się do roboty. Wkrótce jakoś dostaliśmy obstalunek na nowe fajerwerki, które miały być spalone w dzień urodzin cesarzowej rosyjskiej, w parku ks. Karola