Strona:Wacław Sieroszewski - 12 lat w kraju Jakutów.djvu/144: Różnice pomiędzy wersjami

[wersja przejrzana][wersja przejrzana]
 
drobne techniczne
Treść strony (podlegająca transkluzji):Treść strony (podlegająca transkluzji):
Linia 1: Linia 1:
{{żer|dziach}}. W zimie, w miarę potrzeby, kłosy obrywają, kruszą w rękach i oddzielają ziarno od plewy przez podrzucanie w płaskiem wiaderku; następnie mielą je na małych ręcznych żarnach. Ale w miejscowościach rolniczych, gdzie uprawa zboża ogarnia nieraz obszerne łany, jest w użyciu socha sybirska<ref>Jest to mieszanina sochy i pługa, bardzo odpowiednia dla twardych i płytkich tutejszych nowin. Pallas przypisuje wynalazek jej i wprowadzenie do Syberyi polskim wygnańcom z przeszłego stulecia.</ref>, brona drewniana a nawet żelazna. Orać sochą łatwo, konie i woły prędko się do tego wkładają. Koni zaprzęgają zawsze parę, wołu można jednego. Orzą jakuci ugory nie głęboko, na 3 — 4 cale, potem co rok dodają po pół cala, aż się dostaną do podglebia, które tu zaczyna się na głębokości mniej więcej stopy. Ziemię wyjałowioną rzucają odłogiem i biorą się do uprawy nowego działku. Wypoczywać ziemia tutejsza musi długo; po dziesięciu latach jeszcze nie wraca do pierwotnej żyzności. W miejscowościach, gdzie rolnictwo już się znacznie rozwinęło, przyjęte zostało gospodarstwo dwupolowe; pola zasiewają co drugi rok. Orzą zwykle po Zielonych Świątkach, zorane grunta silnie nieraz zarastają zielskiem, ale na to się tu nie zważa; jakuci nie przyorywują nigdy gruntów, co najwyżej przebronują je przed siewem. Sieją przeważnie jęczmień. Z 24,000 czętwierti, wysianych w latach 1888 — 89 — 90 jęczmienia było 80%, żyta — 13%, pszenicy — 6%, owsa — 2%. Wysiewają jakuci 8 pudów tutejszego lekkiego ziarna na 3,200 sąż. kwadr. Ten stosunek do tego stopnia jest powszechny, że weszło w użycie wyraźnie „''pud''“ jako miara pola. Wielkie  pole określa się liczbą pudów ziarna, które można na niem zasiać. Pola jakuckie leżą zwykle niedaleko od ich sadyb letnich, są nieduże, rozrzucone wśród lasów i ogrodzone płotem od bydła. W dżdżyste lata jakuci mają niezłe urodzaje, dzięki wyborowej ziemi, z jakiej korzystają ale w suszę niedbała uprawa roli daje się we znaki i często ziemia nasion nawet nie wraca. Uprawa dziesięciny sybirskiej (3200 s. k.) kosztuje: orka 3 rb. do 3 rb. 50 kop.; bronowanie l rb.; żniwo od 8 — 12 rb., nasiona od 12 — 24 rb., razem od 24 do 39 rb. 50 kop. Nasiona kosztują bardzo drogo; nawet w lata urodzajne, gdy mąka kosztuje 1 rb. 50 kop. za pud., nasiona trzeba płacić do 3-ch rubli za pud. Źródło tego leży w uwięzieniu większości bogactw w pasterstwie i płynących ztąd ograniczonych zasiewach w całym kraju. Kapitały w pracy i narzędziach, które krajowcy mogą oderwać od pasterskich zajęć i poświęcić uprawie roli, wzrastają znacznie wolniej od zapotrzebowania na mąkę. Zboża wciąż brak na potrzeby domowe. Większość ludności obraca się napozór w błędnem kole, z którego wychodzi przez pożyczkę nasion u ludzi bogatych na setny nieraz procent. Skłania ich też do tego również brak zaufania do własnych nasion, które schowane w spichlerzach nieodpowiednich, źle wysuszone, źle odwiane, często tęchną,
{{pk|żer|dziach}}. W zimie, w miarę potrzeby, kłosy obrywają, kruszą w rękach i oddzielają ziarno od plewy przez podrzucanie w płaskiem wiaderku; następnie mielą je na małych ręcznych żarnach. Ale w miejscowościach rolniczych, gdzie uprawa zboża ogarnia nieraz obszerne łany, jest w użyciu socha sybirska<ref>Jest to mieszanina sochy i pługa, bardzo odpowiednia dla twardych i płytkich tutejszych nowin. Pallas przypisuje wynalazek jej i wprowadzenie do Syberyi polskim wygnańcom z przeszłego stulecia.</ref>, brona drewniana a nawet żelazna. Orać sochą łatwo, konie i woły prędko się do tego wkładają. Koni zaprzęgają zawsze parę, wołu można jednego. Orzą jakuci ugory nie głęboko, na 3 — 4 cale, potem co rok dodają po pół cala, aż się dostaną do podglebia, które tu zaczyna się na głębokości mniej więcej stopy. Ziemię wyjałowioną rzucają odłogiem i biorą się do uprawy nowego działku. Wypoczywać ziemia tutejsza musi długo; po dziesięciu latach jeszcze nie wraca do pierwotnej żyzności. W miejscowościach, gdzie rolnictwo już się znacznie rozwinęło, przyjęte zostało gospodarstwo dwupolowe; pola zasiewają co drugi rok. Orzą zwykle po Zielonych Świątkach, zorane grunta silnie nieraz zarastają zielskiem, ale na to się tu nie zważa; jakuci nie przyorywują nigdy gruntów, co najwyżej przebronują je przed siewem. Sieją przeważnie jęczmień. Z 24,000 czętwierti, wysianych w latach 1888 — 89 — 90 jęczmienia było 80%, żyta — 13%, pszenicy — 6%, owsa — 2%. Wysiewają jakuci 8 pudów tutejszego lekkiego ziarna na 3,200 sąż. kwadr. Ten stosunek do tego stopnia jest powszechny, że weszło w użycie wyraźnie „''pud''“ jako miara pola. Wielkie  pole określa się liczbą pudów ziarna, które można na niem zasiać. Pola jakuckie leżą zwykle niedaleko od ich sadyb letnich, są nieduże, rozrzucone wśród lasów i ogrodzone płotem od bydła. W dżdżyste lata jakuci mają niezłe urodzaje, dzięki wyborowej ziemi, z jakiej korzystają ale w suszę niedbała uprawa roli daje się we znaki i często ziemia nasion nawet nie wraca. Uprawa dziesięciny sybirskiej (3200 s. k.) kosztuje: orka 3 rb. do 3 rb. 50 kop.; bronowanie l rb.; żniwo od 8 — 12 rb., nasiona od 12 — 24 rb., razem od 24 do 39 rb. 50 kop. Nasiona kosztują bardzo drogo; nawet w lata urodzajne, gdy mąka kosztuje 1 rb. 50 kop. za pud., nasiona trzeba płacić do 3-ch rubli za pud. Źródło tego leży w uwięzieniu większości bogactw w pasterstwie i płynących ztąd ograniczonych zasiewach w całym kraju. Kapitały w pracy i narzędziach, które krajowcy mogą oderwać od pasterskich zajęć i poświęcić uprawie roli, wzrastają znacznie wolniej od zapotrzebowania na mąkę. Zboża wciąż brak na potrzeby domowe. Większość ludności obraca się napozór w błędnem kole, z którego wychodzi przez pożyczkę nasion u ludzi bogatych na setny nieraz procent. Skłania ich też do tego również brak zaufania do własnych nasion, które schowane w spichlerzach nieodpowiednich, źle wysuszone, źle odwiane, często tęchną,