Strona:PL Jerzy Żuławski - Poezje tom III.djvu/18: Różnice pomiędzy wersjami

[wersja przejrzana][wersja przejrzana]
Anagram16 (dyskusja | edycje)
 
Status stronyStatus strony
-
Skorygowana
+
Uwierzytelniona
Treść strony (podlegająca transkluzji):Treść strony (podlegająca transkluzji):
Linia 1: Linia 1:
<poem>w które wszechświat okułam. Daremny wysiłek!
<poem>w które wszechświat okułam. Daremny wysiłek!
Słońc zbuntowanych tysiąc, sto zwichrzonych komet;
Słońc zbuntowanych tysiąc, sto zwichrzonych komet,
jak sto mieczy-piorunów, dziś raziło we mnie,
jak sto mieczy-piorunów, dziś raziło we mnie,
ciągnąc za sobą mlecznych dróg zwikłane tęcze...
ciągnąc za sobą mlecznych dróg zwikłane tęcze...
Linia 10: Linia 10:
nim kazałam wstać bogom z martwego chaosu...
nim kazałam wstać bogom z martwego chaosu...
Nie! coś brzęczy! W najdalszym gdzieś nieba zakątku
Nie! coś brzęczy! W najdalszym gdzieś nieba zakątku
tam — na marnej wysepce wtem bezbrzeżnem morzu,
tam — na marnej wysepce w tem bezbrzeżnem morzu,
jakiś robak, co dumnie nazwał się człowiekiem —
jakiś robak, co dumnie nazwał się człowiekiem —
mówi do mnie! Co? zdala nie rozróżnię głosu,
mówi do mnie! Co? zdala nie rozróżnię głosu,
ale — zda się, że prosi, błaga, bym zmieniła
ale — zda się, że prosi, błaga, bym zmieniła
dla niego swe wyroki odwieczne... Znów cicho...
dla niego swe wyroki odwieczne... Znów cicho...
Może zczeznął twór marny? Nie! znowu skroś głuszy
Może zczeznął twór marny? Nie! znowu skróś głuszy
słyszę głosik. Klnie teraz i podnosi pięście!
słyszę głosik. Klnie teraz i podnosi pięście!
Jęk go zgłuszył mgławicy, co właśnie zrodziła
Jęk go zgłuszył mgławicy, co właśnie zrodziła