Strona:F. A. Ossendowski - W polskiej dżungli.djvu/193: Różnice pomiędzy wersjami
[wersja przejrzana] | [wersja przejrzana] |
Seboloidus (dyskusja | edycje) |
|||
Status strony | Status strony | ||
- | + | Skorygowana | |
Treść strony (podlegająca transkluzji): | Treść strony (podlegająca transkluzji): | ||
Linia 1: | Linia 1: | ||
{{pk|obie|gnie}} ludność okoliczną, ani jeden kłusownik nie sprawi panu kłopotu, ba — innych powstrzyma!<br |
{{pk|obie|gnie}} ludność okoliczną, ani jeden kłusownik nie sprawi panu kłopotu, ba — innych powstrzyma!<br> |
||
{{tab}}— Oby tak było!... — westchnął leśniczy. — Bo, mówiąc szczerze, nie znoszę tych „podsłuchów“ i osaczania ludzi. Wolę tropić burego kosmacza, gdy, trafiony kulą, juszy<ref>Krwawi.</ref> po śniegu; fladrować igrzyska<ref>Otaczać sznurami z czerwonemi na nich szmatkami miejsca, gdzie w zimie zbierają się wilki.</ref> wilcze; przyglądać się usmolonemu kapelusznikowi<ref>Nazwa starego odyńca, mającego guz na czole.</ref>, gdy, dmuchając i roniąc pianę z ryja, idzie na dym<ref>Iść na dym, mówi się o dziku, biegnącym na myśliwego po strzale.</ref>; wypatrywać zadziory<ref>Ślady pazurów na korze drzew.</ref> rysie i szukać plamistego kota w kniei! Ba — lepsza jest dodniówka<ref>Polowanie przed świtem.</ref> na lisa, gdy powraca z nocnej wyprawy, a nawet polowanie na pomykacza<ref>Polowanie samotnego myśliwca na zająca.</ref>, gdy szarak zrywa się w polu i zmiata miedzą... A toki<ref>Wiosenny śpiew głuszcza.</ref> głuszczowe? A ciąg słonek? A rykowisko<ref>Miejsce walk jeleni na wiosnę.</ref> jelenia, gdy byki<ref>Samiec — jeleń.</ref> walczą ze sobą, ze szczękiem i porykiem, zderzając się wieńcami<ref>Rogi.</ref>? Mój Boże ileż to jest piękniejszych łowów, niż na drapieżnego i ciemnego, jak noc kłusownika, który niewiadomo poco nadstawia swoją skórę i naraża się na więzienie?!<br |
{{tab}}— Oby tak było!... — westchnął leśniczy. — Bo, mówiąc szczerze, nie znoszę tych „podsłuchów“ i osaczania ludzi. Wolę tropić burego kosmacza, gdy, trafiony kulą, juszy<ref>Krwawi.</ref> po śniegu; fladrować igrzyska<ref>Otaczać sznurami z czerwonemi na nich szmatkami miejsca, gdzie w zimie zbierają się wilki.</ref> wilcze; przyglądać się usmolonemu kapelusznikowi<ref>Nazwa starego odyńca, mającego guz na czole.</ref>, gdy, dmuchając i roniąc pianę z ryja, idzie na dym<ref>Iść na dym, mówi się o dziku, biegnącym na myśliwego po strzale.</ref>; wypatrywać zadziory<ref>Ślady pazurów na korze drzew.</ref> rysie i szukać plamistego kota w kniei! Ba — lepsza jest dodniówka<ref>Polowanie przed świtem.</ref> na lisa, gdy powraca z nocnej wyprawy, a nawet polowanie na pomykacza<ref>Polowanie samotnego myśliwca na zająca.</ref>, gdy szarak zrywa się w polu i zmiata miedzą... A toki<ref>Wiosenny śpiew głuszcza.</ref> głuszczowe? A ciąg słonek? A rykowisko<ref>Miejsce walk jeleni na wiosnę.</ref> jelenia, gdy byki<ref>Samiec — jeleń.</ref> walczą ze sobą, ze szczękiem i porykiem, zderzając się wieńcami<ref>Rogi.</ref>? Mój Boże ileż to jest piękniejszych łowów, niż na drapieżnego i ciemnego, jak noc kłusownika, który niewiadomo poco nadstawia swoją skórę i naraża się na więzienie?!<br> |
||
{{tab}}Jurek z zachwytem słuchał pięknej gwary myśliwskiej, starając się zapamiętać każde słowo, aby zapisać potem do notatnika.<br |
{{tab}}Jurek z zachwytem słuchał pięknej gwary myśliwskiej, starając się zapamiętać każde słowo, aby zapisać potem do notatnika.<br> |
||
{{tab}}Leśniczy tymczasem ciągnął dalej:<br |
{{tab}}Leśniczy tymczasem ciągnął dalej:<br> |
||
{{tab}}— Ale jakby tam nie było, musimy walczyć z kłusownikami! Ci z nich, którzy strzelają do zwierzyny, |
{{tab}}— Ale jakby tam nie było, musimy walczyć z kłusownikami! Ci z nich, którzy strzelają do zwierzyny, |