Strona:PL Gloger-Encyklopedja staropolska ilustrowana T.3 178.jpg: Różnice pomiędzy wersjami
[wersja nieprzejrzana] | [wersja przejrzana] |
Himiltruda (dyskusja | edycje) dr |
|||
Treść strony (podlegająca transkluzji): | Treść strony (podlegająca transkluzji): | ||
Linia 1: | Linia 1: | ||
<section begin="Łysina" />staropolskich ludzie prawi i pobożni, nie mający zgryzot sumienia, bywali zawsze szczerzy, pogodni i naturalni. Brzydząc się hypokryzją, nie pozowali na męczenników, ale wymodliwszy się szczerze w samotności, oddawali się równie szczerej wesołości i śmiechowi do rozpuku w liczniejszej kompanii. Do takich należał ojciec Karol Antoni, franciszkanin w Drohiczynie, który, mając nadzieję, że do księgi jego anegdot będą nieraz po jego zgonie zakonnicy zaglądali, prosi każdego, aby po przeczytaniu zmówił za jego duszę trzy pacierze. W tej to księdze pobożnego mnicha staropolskiego znajdujemy wpisany wiersz następujący: |
<section begin="Łysina" />staropolskich ludzie prawi i pobożni, nie mający zgryzot sumienia, bywali zawsze szczerzy, pogodni i naturalni. Brzydząc się hypokryzją, nie pozowali na męczenników, ale wymodliwszy się szczerze w samotności, oddawali się równie szczerej wesołości i śmiechowi do rozpuku w liczniejszej kompanii. Do takich należał ojciec Karol Antoni, franciszkanin w Drohiczynie, który, mając nadzieję, że do księgi jego anegdot będą nieraz po jego zgonie zakonnicy zaglądali, prosi każdego, aby po przeczytaniu zmówił za jego duszę trzy pacierze. W tej to księdze pobożnego mnicha staropolskiego znajdujemy wpisany wiersz następujący: |
||
<poem> |
{{f|<poem> |
||
{{tab|80}}'''''Niebo jeno dla łysych.''''' |
{{tab|80}}'''''Niebo jeno dla łysych.''''' |
||
Czemu Piotra świętego Chrystus nazwał Skałą |
Czemu Piotra świętego Chrystus nazwał Skałą |
||
Linia 42: | Linia 42: | ||
Będzie w Niebie upewniam łysy i kosmaty, |
Będzie w Niebie upewniam łysy i kosmaty, |
||
By jeno w dobre życie, w cnotę był bogaty. |
By jeno w dobre życie, w cnotę był bogaty. |
||
</poem><section end="Łysina" /> |
</poem>|w=85%}}<section end="Łysina" /> |
||
<section begin="Łyżki polskie" />'''Łyżki polskie.''' Do wybitnych sprzętów stołowych polskich należały w XVI i XVII |
<section begin="Łyżki polskie" />'''Łyżki polskie.''' Do wybitnych sprzętów stołowych polskich należały w XVI i XVII w. łyżki srebrne a niekiedy i cynowe, różniące się zupełnie kształtem swym od dzisiejszych. Czerpaki miały one szerokie a płytkie, często wewnątrz wyzłacane, trzonki proste, przy osadzie i na końcu rzeźbione. Na łyżkę taką można było nabrać bigosu i kaszy dużo, ale polewki niewiele. Gołębiowski tak pisze w dziełku swojem „Domy i dwory“ o nakryciach stołów w dawnej Polsce: „Chleb na talerzu przykryty był serwetą maleńką; kładziono łyżkę tylko, bez noża i widelca, każdy je bowiem z sobą przynosił. Na łyżkach bywały napisy, to stosujące się do tego, ażeby powściągnąć od kradzieży, to zawierające ogólne prawidła“. Na łyżkach z gotyckiego domu w Puławach Gołębiowski podaje następujące wiersze: |
||
<poem> |
{{f|<poem> |
||
1) Pamiętaj, człowiecze — że cię nie długo na świecie. |
1) Pamiętaj, człowiecze — że cię nie długo na świecie. |
||
2) Mnie kto skryje — bardzo mój pan bije. |
2) Mnie kto skryje — bardzo mój pan bije. |
||
Linia 55: | Linia 55: | ||
8) Nie przebierać, gdy coć dadzą. |
8) Nie przebierać, gdy coć dadzą. |
||
{{tab|10}}Kiedy cię za stół posadzą. |
{{tab|10}}Kiedy cię za stół posadzą. |
||
</poem> |
</poem>|w=85%}} |
||
J. I. Kraszewski w sprawozdaniu do Gaz. Warszawskiej z wystawy starożytności w Krakowie (r. 1858, nr. 266) powiada: „Jednym z najciekawszych jest zbiór łyżek, za pasem noszonych dawniej, kiedy w obozie, na uczcie u pana brata, w wyprawach dalekich, szlachcic zawsze nóż i łyżkę wozić z sobą musiał. Było ich dosyć na wystawie warszawskiej i tu jest niemało ciekawych, szczególniej dla napisów, którymi bywają okryte trzonki. Literatura ta szacowną jest także dla nas, cośmy wszelkiego głosu przeszłości łakomi. Na krakowskich czytamy np.:<section end="Łyżki polskie" /> |
J. I. Kraszewski w sprawozdaniu do Gaz. Warszawskiej z wystawy starożytności w Krakowie (r. 1858, nr. 266) powiada: „Jednym z najciekawszych jest zbiór łyżek, za pasem noszonych dawniej, kiedy w obozie, na uczcie u pana brata, w wyprawach dalekich, szlachcic zawsze nóż i łyżkę wozić z sobą musiał. Było ich dosyć na wystawie warszawskiej i tu jest niemało ciekawych, szczególniej dla napisów, którymi bywają okryte trzonki. Literatura ta szacowną jest także dla nas, cośmy wszelkiego głosu przeszłości łakomi. Na krakowskich czytamy np.:<br><section end="Łyżki polskie" /> |