Strona:Henryk Nagiel - Kara Boża idzie przez oceany.pdf/536: Różnice pomiędzy wersjami

Kejt (dyskusja | edycje)
(Brak różnic)

Wersja z 09:03, 14 maj 2021

Ta strona została przepisana.

Jadam punktualnie o wpół do 2ej. Na obiadek ten panów zapraszam. Prosty jest, ale smaczny. Nie, nie... nie protestujcie panowie; to postanowione. Jesteście po za Chicago, a nasze miasteczko kiepskie posiada restauracye. Zresztą obecność panów u mnie jest jeszcze potrzebną. Spodziewam się, iż około godziny drugiej posłaniec kompanii ekspresowej przyniesie mi tutaj pewną paczkę.
Uśmiechnął się — i podniósł palec dogóry.
— Coś bardzo, bardzo ważnego! — Czy dla naszej sprawy? — pytał Homicz.
— Tak jest....
— I cóż to takiego? — przerwał niecierpliwy Gryziński.
— Co?.... Nic więcej, jak tylko rocznik „Leadera” z r. 1867, ten właśnie, o którym pisali w wiadomym raporcie do panny Śląskiej Fox i Goggin z New Orleans.
Podziw Homicza i Gryzińskiego nie miał granic.
— Jak? co? w jaki sposób doszedłeś pan do posiadania tego ważnego dokumentu? — pytali obydwaj.
— W sposób bardzo prosty.... Kazałem go kupić memu agentowi w New Orleans. Zrobił to przed nosem Foxa i Goggina. Ci ludzie są to oszuści i łotrzy. Mam na to dowody. Nietylko nie pracują oni w interesie panny Śla-