Strona:Józef Bliziński - Nowele humoreski.djvu/57: Różnice pomiędzy wersjami
[wersja przejrzana] | [wersja przejrzana] |
Status strony | Status strony | ||
- | + | Skorygowana | |
Treść strony (podlegająca transkluzji): | Treść strony (podlegająca transkluzji): | ||
Linia 1: | Linia 1: | ||
{{tab}}I tak naprzykład stawała z nim przed zwierciadłem każąc mu się przeglądać, mówiła:<br> |
{{tab}}I tak naprzykład stawała z nim przed zwierciadłem i każąc mu się przeglądać, mówiła:<br> |
||
{{tab}}„Jak ja staro przy tobie wyglądam, mój mężusiu, prawda?“<br> |
{{tab}}„Jak ja staro przy tobie wyglądam, mój mężusiu, prawda?“<br> |
||
{{tab}}„Ale gdzie tam! zdaje ci się.“<br> |
{{tab}}„Ale gdzie tam! zdaje ci się.“<br> |
||
{{tab}}„Jakto, nie uważasz tego?“<br> |
{{tab}}„Jakto, nie uważasz tego?“<br> |
||
{{tab}}„Musiałaś dziś źle spać, więc jesteś trochę mizerna.“<br> |
{{tab}}„Musiałaś dziś źle spać, więc jesteś trochę mizerna.“<br> |
||
{{tab}}„Nie! ty musisz mieć jakiś sekret, przyznaj się.. |
{{tab}}„Nie! ty musisz mieć jakiś sekret, przyznaj się.. jesteś drugi Cagliostro... przecież ty zamiast się starzeć, to jesteś młodszym z każdym dniem, wyraźnie przystojniejesz.“<br> |
||
⚫ | |||
jesteś drugi Cagliostro... przecież ty zamiast się starzeć, to jesteś młodszym z każdym dniem, wyraźnie przystojniejesz.“<br> |
|||
⚫ | {{tab}}To mu nasuwało naj zuchwalsze zamysły, które, chociaż opędzał im się jak mógł z początku, utkwiły mu nareszcie w głowie. Nie wiedzieć, jak doszedł do tego, że swoje obowiązki względem żony zaczął uważać wprost za jakąś funkcyę honorową, a stanowisko swoje, jako małżonka, za rodzaj synekury, pozwalającej mu ubiegać się o poboczne beneficya, do których, jak mu się zdawało, miał wszelkie prawo. Były to zrazu jakieś pojęcia niejasne, obrazy mgliste, które potrochu zaczęły przybierać kształty coraz to wyraźniejsze. Marzył coraz śmielej o emancypacyi — chociaż długo nie mógł się zdecydować na przyjęcie jakiegoś pozytywnego planu, podobny do długoletniego więźnia, który odzyskawszy wolność, nie wie sam jeszcze, jak ma z niej korzystać i gdzie się udać.<br> |
||
⚫ | |||
⚫ | {{tab}}To mu nasuwało naj zuchwalsze zamysły, które, chociaż opędzał im się jak mógł z początku, utkwiły mu nareszcie w głowie. Nie wiedzieć, jak doszedł do tego, że swoje obowiązki względem żony zaczął uważać wprost za jakąś funkcyę honorową, a stanowisko swoje, jako małżonka, za rodzaj synekury, pozwalającej mu ubiegać się o poboczne beneficya, do których, jak mu się zdawało, miał wszelkie prawo. Były to zrazu jakieś pojęcia niejasne, obrazy mgliste, które potrochu zaczęły |