Strona:PL Zola - Ziemia.pdf/31: Różnice pomiędzy wersjami
[wersja przejrzana] | [wersja przejrzana] |
→Przepisana: — |
|||
Status strony | Status strony | ||
- | + | Skorygowana | |
Treść strony (podlegająca transkluzji): | Treść strony (podlegająca transkluzji): | ||
Linia 1: | Linia 1: | ||
skiem, które mu wiele zabawnych sprawek przypomniało.<br> |
skiem, które mu wiele zabawnych sprawek przypomniało.<br> |
||
{{tab}}Pięciu minut nie upłynęło, gdy przybyli wreszcie rodzicie Fouan, dwoje staruszków, idących wolnym i niepewnym krokiem. Ojciec, zdrów niegdyś i silny, teraz, doszedłszy siedemdziesięciu lat wieku, wysechł i zmalał w ciężkiej pracy, około tak gorąco ukochanej przez siebie ziemi. Ciało jego pochyliło się, jak gdyby pragnęło powrócić do ziemi, której posiadanie — było zawsze najdroższym celem jego życia: Jednak prócz osłabienia w nogach, trzymał się jeszcze nieźle |
{{tab}}Pięciu minut nie upłynęło, gdy przybyli wreszcie {{korekta|rodzicie|rodzice}} Fouan, dwoje staruszków, idących wolnym i niepewnym krokiem. Ojciec, zdrów niegdyś i silny, teraz, doszedłszy siedemdziesięciu lat wieku, wysechł i zmalał w ciężkiej pracy, około tak gorąco ukochanej przez siebie ziemi. Ciało jego pochyliło się, jak gdyby pragnęło powrócić do ziemi, której posiadanie — było zawsze najdroższym celem jego życia: Jednak prócz osłabienia w nogach, trzymał się jeszcze nieźle. Spiczasty i duży nos, właściwy całej rodzinie, nadawał ostry wyraz twarzy, okolonej siwemi, starannie zaczesanemi faworytami a wyglądającej jak szmat skóry, pozakładanej w głębokie fałdy.<br> |
||
{{tab}}Tuż obok, nie odstępując go ani na krok, szła żona, nizkiego wzrostu kobieta, tłusta, ociężała, z brzuchem okrągłym od początków wodnej puchliny; niezliczona ilość zmarszczek, zaciskała jej usta, podobne do sakiewki skąpca. Ogłupiona, uważana w domu za pracowite i karne bydlę roboczę, drżała całe życie wobec despotycznej władzy swego męża.<br> |
{{tab}}Tuż obok, nie odstępując go ani na krok, szła żona, nizkiego wzrostu kobieta, tłusta, ociężała, z brzuchem okrągłym od początków wodnej puchliny; niezliczona ilość zmarszczek, zaciskała jej usta, podobne do sakiewki skąpca. Ogłupiona, uważana w domu za pracowite i karne bydlę roboczę, drżała całe życie wobec despotycznej władzy swego męża.<br> |
||
{{tab}}— Ach! jesteście nareszcie — zawołała Fanny, wstając z krzesła.<br> |
{{tab}}— Ach! jesteście nareszcie — zawołała Fanny, wstając z krzesła.<br> |