Strona:PL Jerzy Żuławski-Stara Ziemia 156.jpeg: Różnice pomiędzy wersjami
[wersja przejrzana] | [wersja przejrzana] |
Pywikibot touch edit |
|||
Status strony | Status strony | ||
- | + | Skorygowana | |
Treść strony (podlegająca transkluzji): | Treść strony (podlegająca transkluzji): | ||
Linia 1: | Linia 1: | ||
{{tab}}— Źle jest tymczasem i podle...<br |
{{tab}}— Źle jest tymczasem i podle...<br> |
||
{{tab}}— Cóż z tego? Czyż przeto mamy fizycznie robić to, co w każdej chwili, jak sam przyznajesz, myślą zrobić możemy, nie wytrącając naszych bliźnich ze stanu, który dla nich może najlepszy jest właśnie? Pamiętaj, że gdy z pęt fizycznych przez tak zwaną śmierć się uwolnimy, czyn naszej myśli będzie dla nas rzeczywistością jedyną...<br |
{{tab}}— Cóż z tego? Czyż przeto mamy fizycznie robić to, co w każdej chwili, jak sam przyznajesz, myślą zrobić możemy, nie wytrącając naszych bliźnich ze stanu, który dla nich może najlepszy jest właśnie? Pamiętaj, że gdy z pęt fizycznych przez tak zwaną śmierć się uwolnimy, czyn naszej myśli będzie dla nas rzeczywistością jedyną...<br> |
||
{{tab}}— Trzeba wierzyć...<br |
{{tab}}— Trzeba wierzyć...<br> |
||
{{tab}}Tak. Trzeba wierzyć, — powtórzył Tedwen poważnie.<br |
{{tab}}Tak. Trzeba wierzyć, — powtórzył Tedwen poważnie.<br> |
||
{{tab}}— A ten świat, ten świat dookoła — czyż ma się dalej toczyć taką drogą, jaką dotąd się toczy?<br |
{{tab}}— A ten świat, ten świat dookoła — czyż ma się dalej toczyć taką drogą, jaką dotąd się toczy?<br> |
||
{{tab}}Starzec oparł dłoń na ramieniu Jacka.<br |
{{tab}}Starzec oparł dłoń na ramieniu Jacka.<br> |
||
{{tab}}Twój wynalazek na właściwe tory go nie sprowadzi.<br |
{{tab}}Twój wynalazek na właściwe tory go nie sprowadzi.<br> |
||
{{tab}}— Gdyby władzę mieli najlepsi...<br |
{{tab}}— Gdyby władzę mieli najlepsi...<br> |
||
{{tab}}— Chcesz władzy?<br |
{{tab}}— Chcesz władzy?<br> |
||
{{tab}}— Nie złączyłem się z Grabcem. Nie wiem, czy umiałbym władzę wykonywać. Żal mi świata mojego, w którym żyję codziennie. Ale...<br |
{{tab}}— Nie złączyłem się z Grabcem. Nie wiem, czy umiałbym władzę wykonywać. Żal mi świata mojego, w którym żyję codziennie. Ale...<br> |
||
{{tab}}— Co?<br |
{{tab}}— Co?<br> |
||
{{tab}}— Zdaje mi się, że dobrowolnie a niedołężnie po za życiem zostaję i wstydzę się tego czasem.<br |
{{tab}}— Zdaje mi się, że dobrowolnie a niedołężnie po za życiem zostaję i wstydzę się tego czasem.<br> |
||
{{tab}}Lord Tedwen milczał przez parę chwil. Oczy jego szeroko rozwarte zdawały się błądzić gdzieś po latach minionych, co ze wspomnień żywo przed nim wstawały... Otrząsnął się wreszcie i zwrócił ku Jackowi.<br |
{{tab}}Lord Tedwen milczał przez parę chwil. Oczy jego szeroko rozwarte zdawały się błądzić gdzieś po latach minionych, co ze wspomnień żywo przed nim wstawały... Otrząsnął się wreszcie i zwrócił ku Jackowi.<br> |
||
{{tab}}— Cóż można zrobić dla tego życia, dla współżycia ludzi raczej? Wiesz o tem, że miałem ja władzę, jak może nikt inny...<br |
{{tab}}— Cóż można zrobić dla tego życia, dla współżycia ludzi raczej? Wiesz o tem, że miałem ja władzę, jak może nikt inny...<br> |
||
{{tab}}— Tak.<br |
{{tab}}— Tak.<br> |
||
{{tab}}— I porzuciłem ją. Czy wiesz dla czego?<br |
{{tab}}— I porzuciłem ją. Czy wiesz dla czego?<br> |
||
{{tab}}— Nie dawała ci, mistrzu, zadowolenia; wolałeś pracę ducha swojego...<br |
{{tab}}— Nie dawała ci, mistrzu, zadowolenia; wolałeś pracę ducha swojego...<br> |
||
{{tab}}Mędrzec potrząsnął głową zwolna ale stanowczo.<br |
{{tab}}Mędrzec potrząsnął głową zwolna ale stanowczo.<br> |
||
{{tab}}— Nie. To nie o to idzie. Przekonałem się jeno, że dla ustroju społecznego nic zrobić nie można. Społeczeństwo nie |
{{tab}}— Nie. To nie o to idzie. Przekonałem się jeno, że dla ustroju społecznego nic zrobić nie można. Społeczeństwo nie |