Strona:PL Teodor Jeske-Choiński Ostatni Rzymianie Tom I.djvu/159: Różnice pomiędzy wersjami
[wersja przejrzana] | [wersja przejrzana] |
→Uwierzytelniona: To nie bwd: https://www.google.com/search?q=brzmienny&client=firefox-b-d&sxsrf=ALeKk03wq_BC4-jaEaD-bEZfyXLaYlZTOw:1626965435752&source=lnms&tbm=bks&sa=X&ved=2ahUKEwjh-O_G9vbxAhXvtYsKHZKfBZsQ_AUoAXoECAEQCw&biw=1366&bih=615 lub https://nfjp.pl/lemma/brzmienny |
|||
Status strony | Status strony | ||
- | + | Uwierzytelniona | |
Treść strony (podlegająca transkluzji): | Treść strony (podlegająca transkluzji): | ||
Linia 1: | Linia 1: | ||
{{tab}}— Bałwochwalcy poprawił wojewoda.<br |
{{tab}}— Bałwochwalcy — poprawił wojewoda.<br> |
||
{{tab}}Dowódca milczał. I on był Rzymianinem.<br |
{{tab}}Dowódca milczał. I on był Rzymianinem.<br> |
||
{{tab}}— Czy będziemy długo czekali? spytał znów wojewoda.<br |
{{tab}}— Czy będziemy długo czekali? — spytał znów wojewoda.<br> |
||
{{tab}}— Pochód rozpocznie się wkrótce.<br |
{{tab}}— Pochód rozpocznie się wkrótce.<br> |
||
{{tab}}— Zostaniesz przy mnie.<br |
{{tab}}— Zostaniesz przy mnie.<br> |
||
{{tab}}— Ty rozkazałeś, wojewodo.<br |
{{tab}}— Ty rozkazałeś, wojewodo.<br> |
||
{{tab}}Plac przed amfiteatrem zalał tłum nieprzejrzany, a ta ruchliwa zwykle, hucząca fala, zachowywana się dziś tak spokojnie, jakby zastygła. Nawet oderwane wykrzykniki nie mąciły głuchej ciszy, z której wiał przygnębiający smutek. Jakaś niewidzialna, olbrzymia ręka spoczywała na tysiącach głów i przygniatała je swoim ciężarem.<br |
{{tab}}Plac przed amfiteatrem zalał tłum nieprzejrzany, a ta ruchliwa zwykle, hucząca fala, zachowywana się dziś tak spokojnie, jakby zastygła. Nawet oderwane wykrzykniki nie mąciły głuchej ciszy, z której wiał przygnębiający smutek. Jakaś niewidzialna, olbrzymia ręka spoczywała na tysiącach głów i przygniatała je swoim ciężarem.<br> |
||
{{tab}}Lud rzymski czuł, że się w tej chwili dzieje w prastarej stolicy państwa coś ważnego, z czego wyniknie szereg następstw, brzmiennych |
{{tab}}Lud rzymski czuł, że się w tej chwili dzieje w prastarej stolicy państwa coś ważnego, z czego wyniknie szereg następstw, brzmiennych burzą.<br> |
||
{{tab}}Wszakże, grzebiąc uroczyście swoich poległych, wyzywał zemstę Teodozyusza. Groźny imperator podpisał już wyrok na tradycye przeszłości, a on, ''populus romanus,'' przywykły do rozkazywania światu, oparł się jego woli.<br |
{{tab}}Wszakże, grzebiąc uroczyście swoich poległych, wyzywał zemstę Teodozyusza. Groźny imperator podpisał już wyrok na tradycye przeszłości, a on, ''populus romanus,'' przywykły do rozkazywania światu, oparł się jego woli.<br> |
||
{{tab}}Słynny |
{{tab}}Słynny {{kor|amfiteatrz|amfiteatr}} Flawiuszów przypominał poganom ich dawny blask. Wszystkie narody dostarczały dla tego gmachu gladyatorów i zwierząt, aby się lud rzymski mógł bawić.<br> |
||
{{tab}}Tu, w loży cesarskiej, zasiadali królowie i książęta, panujący za morzami i górami, i czuli się zaszczyceni oklaskiem motłochu wiecznej Romy. Tu ginęli obok ojcobójców i świętokradców pierwsi kapłani Galilejczyków.<br |
{{tab}}Tu, w loży cesarskiej, zasiadali królowie i książęta, panujący za morzami i górami, i czuli się zaszczyceni oklaskiem motłochu wiecznej Romy. Tu ginęli obok ojcobójców i świętokradców pierwsi kapłani Galilejczyków.<br> |