Strona:Henryk Rzewuski - Pamiątki JPana Seweryna Soplicy.djvu/140: Różnice pomiędzy wersjami

 
(Brak różnic)

Aktualna wersja na dzień 18:24, 16 paź 2021

Ta strona została przepisana.

szablę, a my wszyscy poszli za jego przykładem i w kątyśmy je poustawiali, ale tak, żeby każdy o swojej szabli wiedział; bo jak tylko jaki senator lub wysoki urzędnik przyjeżdżał, trzeba było nam wszystkim szablę przypasać, biedz do sieni za gospodarzem dla przyjęcia gościa i wprowadzić go do pokoju, a dopiero odpasać się, gdy on sam się odpasze. Ale ta grzeczność obowiązywała tylko względem ministrów, senatorów, dygnitarzy i podkomorzego; a nas palestrę także i względem urzędników sądowych, jako nad nami zwierzchność mających. W. sędzia, gdy widział wszystkich rozgoszczonych, nalał kieliszek gorzałki i spełniwszy go oddał wraz z flaszką gościowi, którego uważał być najznaczniejszym, a ten toż samo zrobił; tak, że każdy z nas z jednego kieliszka pił, i dopiero ostatni wypiwszy służącemu nalał, który po spełnieniu odnosił gorzałkę do kredensu, a wszyscy do wędlin się rzucali. Wiedzieć potrzeba, że jeżeli się znajdował ksiądz, co zawsze bywało, od niego zaczynano wódkę; chyba, że był senator, a i ten zawsze jakieś ceremonie z księdzem robił. I to się chwali: bo ksiądz do świata nas wprowadzał, i daj Boże, aby ze świata wyprowadził; a potem nie wiecie, co to był ksiądz za naszych czasów. To bywało książę Karol Radziwiłł, wojewoda wileński, na którego często patrzałem, a nigdy bez strachu, choć go z serca kochałem, jak i wszyscy, co go znali, miał dziesięć tysięcy ludzi w swojej