Strona:PL Aleksander Dumas - Wicehrabia de Bragelonne T1.djvu/344: Różnice pomiędzy wersjami

[wersja przejrzana][wersja przejrzana]
Wydarty (dyskusja | edycje)
 
Status stronyStatus strony
-
Przepisana
+
Skorygowana
Nagłówek (noinclude):Nagłówek (noinclude):
Linia 1: Linia 1:
{{c|—   344   —}}
Treść strony (podlegająca transkluzji):Treść strony (podlegająca transkluzji):
Linia 1: Linia 1:
{{tab}}— Posłuchajże — rzekł ten ostatni — o cztery mile stad czy już nie widać ładu?<br>
{{tab}}— Posłuchajże — rzekł ten ostatni — o cztery mile stad czy już nie widać lądu?<br>
{{tab}}— Tak... nazawsze.<br>
{{tab}}— Tak... niezawsze.<br>
{{tab}}— Jednakże... to zbyt daleko... i gdyby nie to, byłbym was prosił, abyście mnie z sobą zabrali, gdyż pragnąłbym zobaczyć to, czego jeszcze nigdy nie widziałem.<br>
{{tab}}— Jednakże... to zbyt daleko... i gdyby nie to, byłbym was prosił, abyście mnie z sobą zabrali, gdyż pragnąłbym zobaczyć to, czego jeszcze nigdy nie widziałem.<br>
{{tab}}— Cóż takiego?<br>
{{tab}}— Cóż takiego?<br>
Linia 9: Linia 9:
{{tab}}— Czy widziałeś pan pana Fouqueta w Paryżu?<br>
{{tab}}— Czy widziałeś pan pana Fouqueta w Paryżu?<br>
{{tab}}— O! często — odrzekł Agnan.<br>
{{tab}}— O! często — odrzekł Agnan.<br>
{{tab}}— Często — zawołali rybacy, otaczając zbliska paryżanina. — Więc go pan znasz?<br>
{{tab}}— Często — zawołali rybacy, otaczając zbliska paryżanina. — Więc go pan znasz?<br>
{{tab}}— Cokolwiek; żyje on w ścisłej przyjaźni z moim panem.<br>
{{tab}}— Cokolwiek; żyje on w ścisłej przyjaźni z moim panem.<br>
{{tab}}— Czy tak?... — zapytali wszyscy razem.<br>
{{tab}}— Czy tak?... — zapytali wszyscy razem.<br>
{{tab}}— I widziałem — dodał d’Artagnan — wszystkie jego zamki, w Saint-Malo, w Vaux, i jego pałac w Paryżu.<br>
{{tab}}— I widziałem — dodał d‘Artagnan — wszystkie jego zamki, w Saint-Malo, w Vaux, i jego pałac w Paryżu.<br>
{{tab}}— To muszą być piękne rzeczy?<br>
{{tab}}— To muszą być piękne rzeczy?<br>
{{tab}}— Wspaniałe.<br>
{{tab}}— Wspaniałe.<br>
{{tab}}— Ale to wszystko nie musi być tak piękne, jak Belle-Isle — odezwał się jeden z rybaków.<br>
{{tab}}— Ale to wszystko nie musi być tak piękne, jak Belle-Isle — odezwał się jeden z rybaków.<br>
{{tab}}— Cóż znowu?... — odparł d’Artagnan, parsknąwszy śmiechem pogardliwym, który oburzył przytomnych.<br>
{{tab}}— Cóż znowu?... — odparł d‘Artagnan, parsknąwszy śmiechem pogardliwym, który oburzył przytomnych.<br>
{{tab}}— Widać, że pan nie widziałeś Belle-Isle — zawołał jeden z rybaków. — Czy pan wiesz, że ma ona sześć mil rozległości i że tam są drzewa tak wielkie, iż niema takich wcale nawet na wałach w Nantes?<br>
{{tab}}— Widać, że pan nie widziałeś Belle-Isle — zawołał jeden z rybaków. — Czy pan wiesz, że ma ona sześć mil rozległości i że tam są drzewa tak wielkie, iż niema takich wcale nawet na wałach w Nantes?<br>
{{tab}}— Jakto? Drzewa na morzu! A to chciałbym widzieć!<br>
{{tab}}— Jakto? Drzewa na morzu! A to chciałbym widzieć!<br>