Strona:PL C Marlowe - Tragiczne dzieje doktora Fausta.djvu/24: Różnice pomiędzy wersjami

 
(Brak różnic)

Aktualna wersja na dzień 17:06, 21 paź 2021

Ta strona została przepisana.

PIERWSZY SZKOLARZ. Idźże, chłopysiu; daj spokój żartom i powiedz nam, gdzie on się podziewa.

WAGNER. A ja powiadam, ze to bynajmniej nie jest koniecznym wynikiem założenia, ażebyście wy, panowie licencjanci, byli w tej kwestji jak w ciemię bici: dlatego raczcie przyznać swój błąd i słuchajcie.

DRUGI SZKOLARZ. A więc nie myślisz nam wcale powiedzieć, że ci jest wiadomo?

WAGNER. Macie wy o tem jaką wiadomość?

PIERWSZY SZKOLARZ. Tak, chłopysiu, słyszałem ciebie.

WAGNER. Spytajcie się moich towarzyszy, czy jestem złodziejem.

DRUGI SZKOLARZ. A więc nie chcesz nam tego powiedzieć?

WAGNER. I owszem, mój panie, powiem; lecz gdybyście nie byli tak w ciemię bici, jak jesteście, juścić w tej kwestji wcale byście się mnie nie pytali; bo czyż on nie jest corpus naturale? nie jest on także i mobile; a zatem czyż godziło się wam pytać mnie w tej kwestji? Ale ponieważ z natury jestem flegmatyczny, do gniewu niepochopny, a skłonny do rozpusty (chciałem powiedzieć, do miłości), dlatego nie wyszłoby wam na dobre, gdybyście się tak na jakie czterdzieści stóp zbliżyć zechcieli ku szubienicy; chociaż, prawdę powiedziawszy, nie wątpię bynajmniej, że po następnem posiedzeniu obaj wisieć będziecie. Taki odniósłszy nad wam i tryumf, ustroję teraz minę