Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/737: Różnice pomiędzy wersjami

[wersja przejrzana][wersja przejrzana]
Wydarty (dyskusja | edycje)
 
m lit.
Treść strony (podlegająca transkluzji):Treść strony (podlegająca transkluzji):
Linia 4: Linia 4:
{{tab}}— To wrażenie twojej córeczki zastanowiło mnie nadzwyczajnie.<br>
{{tab}}— To wrażenie twojej córeczki zastanowiło mnie nadzwyczajnie.<br>
{{tab}}— Co znowu, mój ojcze — odpowiedział Dutertre z uśmiechem — mówsz to dlatego tylko, ażeby się przy, podobać mej żonie. Na nieszczęście, ona cię nie słyszy, ale opowiem jej twoje zaloty dla niej...<br>
{{tab}}— Co znowu, mój ojcze — odpowiedział Dutertre z uśmiechem — mówsz to dlatego tylko, ażeby się przy, podobać mej żonie. Na nieszczęście, ona cię nie słyszy, ale opowiem jej twoje zaloty dla niej...<br>
{{tab}}— Mówię to, Karolu — rzeki starzec smutnie — gdyż jakkolwiek wrażenie twej córki zdaje ci się być dzieciństwem, dla mnie ma ono pewną wartość, i kiedy je porównam z niektóremi okolicznościami, które mi w tej chwili przychodzą na myśl, jak równie z tem częstem widywaniem Marcelange‘a z panem Paskalem, przyznaję, że mimowolnie czuję jaką dziwną nieufność do niego.<br>
{{tab}}— Mówię to, Karolu — rzekł starzec smutnie — gdyż jakkolwiek wrażenie twej córki zdaje ci się być dzieciństwem, dla mnie ma ono pewną wartość, i kiedy je porównam z niektóremi okolicznościami, które mi w tej chwili przychodzą na myśl, jak równie z tem częstem widywaniem Marcelange‘a z panem Paskalem, przyznaję, że mimowolnie czuję jaką dziwną nieufność do niego.<br>
{{tab}}— Mój ojcze, mój kochany ojcze — odpowiedział Karol Dutertre ze wzruszeniem — mimo chęci twojej, i tylko przez przywiązanie dla mnie, zasmucasz mnie bardzo. Wątpić o panu Paskalu, wątpić o naszym szlachetnym dobroczyńcy. Ah! słuchaj, drogi ojcze, to pierwsze zmartwienie, które mnie oddawna spotyka. Mieć podejrzenie bez żadnych dowodów, ulegać pod wpływem przelotnego wrażenia jednego dziecięcia — dodał Dutertre z zapałem swego szlachetnego charakteru — to niesprawiedliwie, dlatego też...<br>
{{tab}}— Mój ojcze, mój kochany ojcze — odpowiedział Karol Dutertre ze wzruszeniem — mimo chęci twojej, i tylko przez przywiązanie dla mnie, zasmucasz mnie bardzo. Wątpić o panu Paskalu, wątpić o naszym szlachetnym dobroczyńcy. Ah! słuchaj, drogi ojcze, to pierwsze zmartwienie, które mnie oddawna spotyka. Mieć podejrzenie bez żadnych dowodów, ulegać pod wpływem przelotnego wrażenia jednego dziecięcia — dodał Dutertre z zapałem swego szlachetnego charakteru — to niesprawiedliwie, dlatego też...<br>
{{tab}}— Karolu — rzekł starzec urażony żywością swego syna.<br>
{{tab}}— Karolu — rzekł starzec urażony żywością swego syna.<br>