Rozłączenie (Słowacki): Różnice pomiędzy wersjami

[wersja nieprzejrzana][wersja przejrzana]
Usunięta treść Dodana treść
m Wycofano edycje użytkownika 83.10.0.152 (dyskusja). Autor przywróconej wersji to Beau.bot.
scalanie proofread
Linia 1:
{{Dane tekstu
{{Nagłówek
| autor = Juliusz Słowacki
| tytuł = Rozłączenie
|autor=Juliusz Słowacki
| podtytuł =
|sekcja=
| wydawnictwo = Księgarnia W. Gubrynowicza
|adnotacje=
| drukarz = W. L. Anczyc i Spółka
|poprzedni=
| redaktor= Bronisław Gubrynowicz
|następny=}}
| rok wydania = 1909
| miejsce wydania = Lwów
| okładka =
| strona z okładką =
| strona indeksu = Dzieła Juliusza Słowackiego T1 (1909)
| źródło = [[commons:File:PL Dzieła Juliusza Słowackiego 01 (Gubrynowicz).djvu|Skany na commons]]
| pochodzenie= [[Dzieła Juliusza Słowackiego tom I (1909)|Dzieła Juliusza Słowackiego tom I]]
| poprzedni = Przeklęstwo. Do *** (1909)
| następny =}} Stokrótki
| inne = {{Całość|Dzieła Juliusza Słowackiego tom I (1909)/Całość}}
}}
 
<poemcenter>
{|width=430|
Rozłączeni — lecz jedno o drugim pamięta;
|-
Pomiędzy nami lata biały gołąb smutku
|<pages index="Dzieła Juliusza Słowackiego T1 (1909)"
I nosi ciągłe wieści. — Wiem, kiedy w ogródku,
from="PL Dzieła Juliusza Słowackiego 01 (Gubrynowicz).djvu/078"
Wiem, kiedy płaczesz w cichej komnacie zamknięta.
to="PL Dzieła Juliusza Słowackiego 01 (Gubrynowicz).djvu/079" />
 
|-
Wiem, o jakiej godzinie wraca bolu fala,
|}
Wiem, jaka ci rozmowa ludzi łzę wyciska.
</center>
Tyś mi widna jak gwiazda, co się tam zapala
I łzą różową leje, i skrą siną błyska.
 
A choć mi teraz ciebie oczyma nie dostać,
Znając twój dom — i drzewa ogrodu i kwiaty,
Wiem, gdzie malować myślą twe oczy i postać,
Między jakimi drzewy szukać białej szaty.
 
Ale ty próżno będziesz krajobrazy tworzyć,
Osrebrzać je księżycem — i promienić świtem.
Nie wiesz, że trzeba niebo zwalić, i położyć
Pod oknami, i nazwać jeziora błękitem.
 
Potem jezioro z niebem dzielić na połowę
W dzień zasłoną gór jasnych, w nocy skał szafirem;
Nie wiesz, jak włosem deszczu skałom wieńczyć głowę,
Jak je widzieć w księżycu odkreślone kirem.
 
Nie wiesz, nad jaką górą wschodzi ta perełka,
Którąm wybrał dla ciebie za gwiazdeczkę stróża.
Nie wiesz, że gdzieś daleko, aż u gór podnóża,
Za jeziorem — dojrzałem dwa z okien światełka.
 
Przywykłem do nich — kocham te gwiazdy jeziora,
Ciemne mgłą oddalenia, od gwiazd nieba krwawsze.
Dziś je widzę, widziałem zapalone wczora,
Zawsze mi świecą — smutno i blado — lecz zawsze...
 
A ty — wiecznie zagasłaś nad biednym tułaczem;
Lecz choć się — nigdy — nigdzie połączyć nie mamy,
Zamilkniemy na chwilę i znów się wołamy
Jak dwa smutne słowiki, co się wabią płaczem.
</poem>
 
 
<small>Nad jeziorem Leman, d. 20 lipca 1835 r.</small>
 
{{TekstPD|Juliusz Słowacki}}
 
[[Kategoria:Juliusz Słowacki]]
[[Kategoria:LiteraturaDzieła polskiegoJuliusza romantyzmuSłowackiego tom I (1909)]]