Duma o Wacławie Rzewuskim (1909): Różnice pomiędzy wersjami
[wersja nieprzejrzana] | [wersja nieprzejrzana] |
Usunięta treść Dodana treść
m +objaśnienia poety |
polskie cudzysłowy, nagłówek, licencja |
||
Linia 1:
{{Nagłówek
[[Juliusz Słowacki]]▼
|tytuł=Duma o Wacławie Rzewuskim
|sekcja=
|adnotacje=
|poprzedni=
|następny=}}
<poem>
Linia 25 ⟶ 30:
A kiedy odjeżdżał — ta bladła i mdlała,
O sztylet prosiła, bo zabić się chciała.
Twój sztylet położy mnie w grobie.
Gdy żyć będzie ciężko, to sam się zabiję,
Bo dziką mam duszę. Więc sztylet mieć muszę,
Twój sztylet mieć muszę przy
Smutnego uniosły arabskie latawce,
Linia 80 ⟶ 85:
A potem, jak przodków święcono zwyczajem,
Wniósł toast nadziei stoletnim tokajem:
Przyleciał — zawołał:
Więc Emir w stepowe zapuszcza się szlaki,
Linia 96 ⟶ 101:
Umieją pieśń dziką rozłamać na głosy.
Pieśń z echem odsyła stepowa mogiła,
Pieśń grzmiąca:
Do cara pieśń doszła — wściekłością się pienił
Linia 116 ⟶ 121:
Upadła w szeregi zwichrzona i czarna.
A nasi w tej chwili jeszcze się modlili,
Do nieba wołali:
I razem bomb tysiąc zaryło się w stepy,
Linia 130 ⟶ 135:
Przemogliby nasi, choć bój był rozpaczny —
Wtem wódź od armaty dał rozkaz dwuznaczny:
Odbiegli, ostrygi w zapale.
Linia 150 ⟶ 155:
A kiedy opuszczał kraj miły, rodzony,
Znów księżyc się wznosił na stepach czerwony.
Gdy w ziemi staniemy tureckiej.
Czyś może się rozkuł deptając bagnety?
Czyś złaman w kul wiatrze? Stój, koniu, opatrzę,
Czy nie ma gdzie kuli zdradzieckiej?
Więc chatę na stepach upatrzył odludna,
Koń zimne gryzł kwiaty, a Emir wśród chaty
Linia 183 ⟶ 188:
<references />
{{TekstPD|Juliusz Słowacki}}
[[Kategoria:Juliusz Słowacki]]
|