Strona:Janusz Korczak - Koszałki Opałki.djvu/56: Różnice pomiędzy wersjami

[wersja nieprzejrzana][wersja przejrzana]
 
robot tworzy pustą stronę
Status stronyStatus strony
-
Przepisana
+
Bez treści
Treść strony (podlegająca transkluzji):Treść strony (podlegająca transkluzji):
Linia 1: Linia 1:


— Mój panie, każdy, co wie, to wie — co tu dużo gadać?

I nie chciał.

W lat parę chciałem go wciągnąć na członka towarzystwa racjonalnej hodowli szpinaku.

— Szpinak zawiera żelazo, w szpinaku kryje się źródło zdrowia narodu. Szpinak zastąpi kiedyś kapryśne kartofle, i zboże, i mięso. Szpinak zwalczy gruźlicę, rozwiąże wszystkie kwestje społeczne. Bułki ze szpinaku, szpinakowe ubrania, domy ze szpinaku... Panie! zrozumie to pan!

A on odpowiedział spokojnie:

— Mój panie, szpinak — to jest szpinak, basta.

Omal go nie zastrzeliłem.

Znów lat parę minęło. Ujrzałem go na pogrzebie mojej nieboszczki żony.

— Zycie, mój panie, to jest tylko życie — i uścisnął rękę moją serdecznie.

Ucałowałem go. To proste zdanie było tak poczciwie powiedziane, tyle zawierało ciepła.

Postanowiłem częściej się z nim widywać. Początkowo interesował mnie, jako objekt, potem łączyło mnie z nim przyzwyczajenie, wreszcie przywiązałem się do niego, jak do cukierni.

Pamiętam, mówiłem raz z nim o wierze. Rozpatrywałem wiarę i religję ze strony {{pp|histo|rycznej}}
Stopka (noinclude):Stopka (noinclude):
Linia 1: Linia 1:
<references/>
__NOEDITSECTION__