Strona:Janusz Korczak - Koszałki Opałki.djvu/221: Różnice pomiędzy wersjami
[wersja przejrzana] | [wersja przejrzana] |
m 2 wersje |
|||
Status strony | Status strony | ||
- | + | Przepisana | |
Treść strony (podlegająca transkluzji): | Treść strony (podlegająca transkluzji): | ||
Linia 1: | Linia 1: | ||
Zaskoczę go znienacka i wydobędę całą nagą prawdę.<br /> |
|||
{{tab}}I tak uczyniłem.<br /> |
|||
{{tab}}— Panie dyrektorze — rzekłem bez drżenia w głosie. — Czemu pan mnie wybrałeś, jako ofiarę swą? Czy dlatego, że byłem cichy, że nie wchodziłem w drogę nikomu, że pracowałem, jak wół, za marne wynagrodzenie? Nie, panie dyrektorze, choćbym nawet wiedział, że to się nie wyda, choćbym dostawał jeszcze wyższą pensję — ja się na to nie zgodzę... Nigdy, przenigdy!<br /> |
|||
{{tab}}Nikczemnik chciał pokryć udanem ździwieniem swe zakłopotanie.<br /> |
|||
{{tab}}— Janie rozumiem pana — rzekł. — Więc pan mnie posądzasz?<br /> |
|||
{{tab}}— Mam pewność.<br /> |
|||
{{tab}}— Gdzie... jak... Na jakiej podstawie?<br /> |
|||
{{tab}}Szatańsko się roześmiałem.<br /> |
|||
{{tab}}— Na jakiej podstawie? Na tej, że mi pan podwyższył pensję z 50 rubli do 150, jakkolwiek nie mam żadnej protekcji.<br /> |
|||
{{tab}}— Teraz on śmiać się zaczął, ale potem spoważniał nagle:<br /> |
|||
{{tab}}— Żal mi pana serdecznie. Więc życie uczyniło pana tak nieufnym? Więc pan nie wierzy, by ktoś mógł wynagrodzić prawdziwą zasługę?<br /> |
|||
Stopka (noinclude): | Stopka (noinclude): | ||
Linia 1: | Linia 1: | ||
<references/> |
|||
__NOEDITSECTION__ |