Strona:Janusz Korczak - Koszałki Opałki.djvu/59: Różnice pomiędzy wersjami
[wersja przejrzana] | [wersja przejrzana] |
Status strony | Status strony | ||
- | + | Skorygowana | |
Treść strony (podlegająca transkluzji): | Treść strony (podlegająca transkluzji): | ||
Linia 1: | Linia 1: | ||
{{tab}}— Panie kochany! Co można — to można, a czego nie można — to nie można. To trudno!<br /> |
{{tab}}— Panie kochany! Co można — to można, a czego nie można — to nie można. To trudno!<br /> |
||
{{tab}}Porwałem kapelusz i uciekłem, i unikałem go przez czas pewien.<br /> |
{{tab}}Porwałem kapelusz i uciekłem, i unikałem go przez czas pewien.<br /> |
||
{{tab}}Ale ciekaw byłem, jak ten człowiek zapatruje się na młodzież. Sądziłem, że młodzież go drażni swą pełnią |
{{tab}}Ale ciekaw byłem, jak ten człowiek zapatruje się na młodzież. Sądziłem, że młodzież go drażni swą pełnią życia, swym lekkomyślnym bezkrytycyzmem.<br /> |
||
{{tab}}Nie! On i tu miał gotową myśl, która zupełnie mu wystarczała, by zrozumieć, określić i rozgrzeszyć:<br /> |
{{tab}}Nie! On i tu miał gotową myśl, która zupełnie mu wystarczała, by zrozumieć, określić i rozgrzeszyć:<br /> |
||
{{tab}}— Co pan chcesz, panie? Młodość — to jest młodość... Nic pan na to nie poradzi, mój panie.<br /> |
{{tab}}— Co pan chcesz, panie? Młodość — to jest młodość... Nic pan na to nie poradzi, mój panie.<br /> |