Strona:Janusz Korczak - Bankructwo małego Dżeka.djvu/197: Różnice pomiędzy wersjami
[wersja przejrzana] | [wersja przejrzana] |
m bot poprawia formatowanie |
|||
Treść strony (podlegająca transkluzji): | Treść strony (podlegająca transkluzji): | ||
Linia 1: | Linia 1: | ||
{{tab}}— Zabronisz mi? Nie lubię, jak się mną |
{{tab}}— Zabronisz mi? Nie lubię, jak się mną »ktoś« za bardzo opiekuje.<br /> |
||
{{tab}}Ella mówi:<br /> |
{{tab}}Ella mówi:<br /> |
||
{{tab}}— Jeżeli jestem dla ciebie |
{{tab}}— Jeżeli jestem dla ciebie »ktoś«, możemy nie rozmawiać.<br /> |
||
{{tab}}Wszyscy wiedzą, że już za godzinę będą rozmawiały. Bo jak się pokłócą tacy, którzy się nie lubią, mogą potem rok nie rozmawiać. Ale tu poszło przecie o głupstwo. Tylko je więcej rozłościł Fil, bo stuknął głowami i powiedział:<br /> |
{{tab}}Wszyscy wiedzą, że już za godzinę będą rozmawiały. Bo jak się pokłócą tacy, którzy się nie lubią, mogą potem rok nie rozmawiać. Ale tu poszło przecie o głupstwo. Tylko je więcej rozłościł Fil, bo stuknął głowami i powiedział:<br /> |
||
{{tab}}— Pocałujcie się, dzieweczki.<br /> |
{{tab}}— Pocałujcie się, dzieweczki.<br /> |