Strona:Śmiertelna gałka.djvu/9

Ta strona została uwierzytelniona.
— 7 —

— Oh! Papo, nie płacz! Abby tylko żartowała, Abby nigdy już tego nie zrobi! Proszę cię papo! — I szarpiąc go za palec, spostrzegła spłatanego jej figla.
— Ach! ty brzydki papo, ty wcale nie płaczesz! kiedy tak, to Abby pójdzie do mamy.
Ale pułkownik objął ją ramieniem.
— Nie, dziecko, zostań ze mną. Papa był niegrzeczny, i przyznaje to. Prosi Abby o przebaczenie, wszystkie łezki jej zcałuje — ot, tak — i za karę uczyni, co tylko Abby mu rozkaże.