Wślad za swą Panią grzesznik ośmielony,
Ciśnie się w kościół iż pewny obrony:
Z rąk twoich Pani mówi wziąłem życie,
Dzięki, ofiary, prośby niosę skrycie:
Jeszcze za progiem, zjednaj mnie z Bogiem,
Gdyż w twoje ślady, panien gromady,
Dni swoje święcą, ja resztę.
PIEŚŃ IV.
O Zaślubieniu N. Maryi Panny.
Melodyja jeszcze niewiadoma.
Ogromny piorun z iskierką w obłoku,
Miły z bojaźnią śmiertelnemu oku:
Wzór to jest ślubu Józefa z Maryją,
Gdzie miłość z trwogą, zmysł z wiecznością żyją.
Wieczność gdy w oczy zajrzy zmysł rozdziera,
Oko lubieżne przy Arce umiera:
Gdzie duch władnący życiem, śmiercią razem,
Tam noc małżeńska śmierci jest obrazem.
Farao Sary by się nie dotykał,
Sam Bóg wnętrzności wszystkie pozamykał:
Śmiercią zagroził, bo matka Proroka,
Czystą być miała od szpetnego oka.
Straż śmierci dana Tobijasza Sarze,
Taż siedmiu mężów nagłą śmiercią karze;
By jej czystości żaden nie obnażył,
Kto tylko żądzą bydlęcą się smażył.
Ruben że wstąpił na Ojcowskie łoże,
Na wieki w szczęściu podrastać nie może: