Strona:Abramowski-braterstwo-solidarnosc-wspoldzialanie.pdf/149

Ta strona została przepisana.

rolników do rachowania tylko na samych siebie, na swoje wspólne działanie, żądając od władzy rządowej tylko ułatwienia i ochrony… Syndykaty były prawdziwymi wychowawcami włościan i wyzwoliły ich z zależności, w jakiej żyli dotąd dzięki ciemnocie, słabości i rozproszeniu”[1].
„Na co szczególniej trzeba zwrócić uwagę — pisze inny kooperatysta francuski, Maurin — to na pracę odrodzenia umysłowego, które dokonało się w masach włościańskich; na to powolne przesiąkanie w umysły niekulturalne idei zupełnie nowych: poznania praw ekonomicznych, które rządzą życiem, i poznania potęgi, którą daje solidarność i wzajemność pracowników... W syndykatach rolnych wypracowuje się dusza mas ludowych, ich przyszła inteligencja, umysłowość”.
Jako przykład siły rozwojowej kooperatyzmu rolnego podajemy statystykę syndykatów rolnych francuskich, zebraną przez Rocquigny’ego.
Ruch ten zaczyna się we Francji w 1884 roku; było wtedy tylko 5 syndykatów.
W 1890 r. jest ich już 648 i liczą 234 tysiące członków.
W 1894 r. są 1092 syndykaty i 378 tysięcy członków.
W 1899 r. są 2133 syndykaty i przeszło 500 tysięcy członków.
W 1900 r. jest 2500 syndykatów i 800 tysięcy członków, co z rodzinami wynosi około 4 miliony ludności.

4. POSZCZEGÓLNE WIZERUNKI KOOPERATYZMU WIEJSKIEGO

Piekarnie kooperatywne wiejskie we Francji

Jest to jedna z najbardziej rozwijających się form kooperatyw włościańskich. Spełniają one nie tylko swoje specjalne zadanie dając ludności wiejskiej chleb tani w dobrym gatunku, ale jednocześnie spełniają także i zadanie wychowawcze, ucząc solidarności i zbiorowego

  1. De Rocquigny, Syndicats agricoles et leur oeuvres (Syndykaty rolne i ich czyny).