Strona:Ada sceny i charaktery z życia powszedniego. T. 1.pdf/127

Ta strona została uwierzytelniona.

wa! Stłumić ich objawy w mocy naszéj, zabronić im w sobie się poruszać, niepodobna....
„Zdaje się, że ks. Otto ma mi prawie za złe moją słabostkę dla tego dzieciaka Roberta.... Wczoraj szydersko mnie zapytywał, com w nim tak ciekawego odkryła? Dał mi do zrozumienia, że moje artystyczne fantazye mogą mi dla saméj piękności kształtów i idealnego pozoru — zamknąć oczy na nicość tego ładnego parobczaka....?
„Nie odpowiedziałam nic — bo to już było trochę za wiele; na przekór tylko księdzu, byłam dla chłopca jeszcze bardziéj niż zwykle uprzejma.
„Ks. Otto ma passyę wszystkiém i wszystkimi kierować.... Ja nie wiem czy człowiek wzięty w takie leszczotki miałby już jaką z cnoty zasługę, z dobrego, które czyni — chwałę?? chybaby mu się zaliczyła pokora i posłuszeństwo!!
„Duch mój buntuje się niekiedy! To źle, bo tak samo jak się opiera nauczycielowi, mógłby się mnie saméj oprzeć, stawić i unieść mnie jak koń rozbujany.... Ja chcę być panią siebie.
„To rzecz szczególna, jak ja się wiele uczę z tego egzemplarza człowieka.... Nie ma ogłady towarzyskiéj; formy jego instynktowe, nieuczone, coś surowego w nim jest, a mimo to wiele wdzięku, nigdy nic chybionego, niezręcznego, niesmacznego...