Strona:Ada sceny i charaktery z życia powszedniego. T. 1.pdf/137

Ta strona została uwierzytelniona.

ją po rąbku sukni, po szmerze jéj chodu, po cieniu, który rzuci za sobą, po woni jéj włosów....
„Śmiałam się z téj improwizacyi, i pożartowałam trochę z niego. Spoważniawszy najuroczyściéj mnie zapewniał, że wcale o ożenieniu nie myśli. Tak lepiéj... ożenienieby go uczyniło natychmiast powszednim człowiekiem....
„Jest to rzecz dziwna, jaki urok ma młodość i dziewictwo.... jak ludzie wprzężeni do pługa, brzydną, głupieją, maleją. Jestem pewna, że ten pan Robert w rok po ożenieniu będzie takim szlachcicem nieznośnym, jak Zarzniccy i Posępalscy....
„Poezya, we wszystkiém trwa tylko ile młodość.... A! nie trzeba starzeć nigdy.... to zbrzydza.... a brzydota, choćby charakterystyczna, jest wstrętliwa.... Ale czyż ja mam prawo o poezyi mówić i sztuce? gdy oboje na pół przynajmniéj z uczucia płyną??
„Mam prawo.... Jestem widzem spokojnym sceny świata. Siedzę w mojéj loży wygodnie. Któż mi zabroni aktorom przyklasnąć lub z nich szydzić.... Gdyby mi widowisko i sąd o niém miał być wzbroniony — to już chyba do klasztoru.
„Ks. Otto mówił mi kilka razy, że ja jestem na ksienię stworzona....
„Z tém jednak poczekać trzeba.... Nie miałam życia, tylko jego widowisko — niechże posiedzę w méj loży....