Strona:Ada sceny i charaktery z życia powszedniego. T. 1.pdf/139

Ta strona została uwierzytelniona.

ma obchodzić, że słowiki śpiewają ślubne piosenki, że rozkwitają rozkoszą jakąś drzewa, że ten świat złudzeń i znikomości, na którym nic nie trwa, odegrywa wiekuistą scenę młodości chwilowéj, kończącéj się zniszczeniem i śmiercią...? Umyślniem wyszła do ogrodu narazić się, nastręczyć na te wrażenia, aby módz walczyć z niemi i zwyciężyć je.
„Wróciłam z bolem głowy i niewysłowioną tęsknotą.
„Ten widok najweselszych nawet godów świata jest bolesny.... Wszystko się pożera, zabija, karmi życiem, przeradza, ginie.... Nic nie trwa.... I tak się to powtarza jedno, jedno, do nieskończoności.... zawsze okrutnie jedno....
„Trzeba być zupełnie zamkniętym w sobie i teraźniejszości, aby znieść życie.... Myślę, że ci prości ludzie co nie rozumują, nie badają, a tak sobie żyją tylko, trochę po zwierzęcemu, są bydlęco najszczęśliwsi.... Nie widzą jak się śmierć zbliża, używają każdéj chwili nie zatruwając jéj sobie jutrem....
„Nic mi dziś nie smakowało....
„Rubaczek grał na organach szkaradnie.... Oblęcki czasem ma takie osobliwe o sztuce pojęcia, że w każdym obrazie, w każdéj szkole widzi jakąś nową stronę objawu piękna.... Zachwyca się dziś Fra Angelikiem, a jutro Vernet’em.... W najszka-