Strona:Ada sceny i charaktery z życia powszedniego. T. 1.pdf/142

Ta strona została uwierzytelniona.

ogród dostarczały materyałów do programu, nie troszcząc się o gości.... Panna Ada stała przy tém jak przy zasadzie, i gniewała się nawet, jeśli kucharz własnym pomysłem, dla gości coś przyczynił. Zaproszenie więc majora na obiad nie pociągnęło za sobą żadnych przygotowań.
Gospodyni tak samo nie ubierała się nigdy dla gości, ale według swéj fantazyi, czasem wytworniéj, niekiedy z zaniedbaniem pozorném, zawsze z wielkim wdziękiem. Lubiła być piękną.... i była nią, bo wiek najmniejszego śladu nie wycisnął na niéj. Nie miała téż jeszcze lat trzydziestu. Charakter tylko energiczny, samoistny nadawał całéj twarzy i postawie coś pańskiego, trochę sztywnego — oznajmującego, że ciągle pilnowała siebie i pamiętała o sobie.
Zdziwiło to niepomału wszystkich, że tego dnia, gdy się majora z synem spodziewała, panna Pretwiczówna, wstała raniéj, sama kazała odświeżyć bukiety i od niechcenia, napomniała kredencarza, że srebra wystawniejsze są do używania, a nie do chowania ich w szafie, że od czasu do czasu przewietrzać je trzeba. W salonach znalazła niedosyć porządku, poprawiono kilka rzeczy, przestawiono małe sprzęty. Ludzie, co jak panna Hortensya, na wszystko mają oko, wnet postrzegli tę nieznaczną zmianę, i wnioski z niéj sobie ciągnęli. Zawołano piwniczego, co się też niezmiernie