Strona:Ada sceny i charaktery z życia powszedniego. T. 1.pdf/191

Ta strona została uwierzytelniona.

— A! dzięki Bogu, nie — rzekł major. Przyznam ci się, że tak ex promptu i bez mojéj wiadomości nie życzyłbym sobie ożenienia — choć — pono czas.
— I bardzo! zawołał Erdziwiłł, — wiesz przysłowie — bratku?
— Któżby go nie znał! ale przysłowia są często tylko świadectwem przesądów.... odezwał się major. — Jednemu służy to, drugiemu co innego.
— A cóżby waszemu Robertowi służyć mogło — wcześnie czy późno? spytał sędzia....
Major ruszył ramionami, nie chciał się tak od razu wydać z myślą.
— Jakże wy sądzicie?
— A jużby czas — słowo daję, bratku. Późne ożenienia to często — tarde venientibus ossa. Nie ożenił się człek za młodu, potém chwyta co z brzegu.... aby sam nie został....
— Nie byłbym przeciwko temu....
— To go ożenimy! jak po maśle pójdzie — zawołał sędzia — a może już co napatrzył?
— Sądzę, że nie, nie kryłby się przedemną... Nie bardzo jest kochliwy....
— A! to źle! to źle! z miną niby zafrasowaną odparł gospodarz. Młody człowiek musi się wykochać porządnie nim się ożeni, jak mu się kochania zostanie dużo.... gotów się bałamucić post.... a z tém — licho!