Strona:Ada sceny i charaktery z życia powszedniego. T. 1.pdf/217

Ta strona została uwierzytelniona.

— Kanonik wyjechał przed chwilą — odpowiedziała panna Hortensya, udając nieświadomą; kazał mi przeprosić, że bez pożegnania, musiał dla spełnienia jakichś pilnych obowiązków.... jechać do Brześcia.
Nie odpowiedziała na to nic Ada — zasiadano do stołu — zwróciła się do Oblęckiego.
— Przepraszam pana Mirosława — rzekła — żem wyszła zapomniawszy mu powiedzieć, że — sztychów może nie trzeba układać na nowo. Rozmyśliłam się.... Zbyt wiele pracy około tego, a któż wie czy ja mieć będę czas z niéj korzystać? Być bardzo może, iż tego roku wyjadę na czas dłuższy — za granicę...
Pułkownik, który o tém dotąd nie słyszał, niespokojnie podniósł oczy z talerza i spojrzał na panią.
— A — toby może należało się do tego przygotować? odezwał się cicho.
— Ale nie, pułkowniku — nie ma jeszcze nic pewnego! Wiesz, że ja jestem samowolna i kapryśna.... Zresztą czyż u ciebie nie jest zawsze wszystko w gotowości? Proszę cię, żadnych przygotowań. Sama nie wiem co zrobię. Znasz mnie.
Zwróciła się ku Oblęckiemu, który miał twarz zmienioną....
— Ale ja — ja już wszystko poprzewracałem — i — rozpocząłem — rzekł nieśmiało.