Strona:Ada sceny i charaktery z życia powszedniego. T. 1.pdf/224

Ta strona została uwierzytelniona.

grzecznie, lecz tak chłodno jakby jéj zupełnie byli obcy. Nie czyniła im wymówek najmniejszych, nie dając też nadziei, aby na nowo bliższe, serdeczniejsze zawiązać się mogły węzły. Niektórzy kuzynowie, a liczba ogólna rozmaicie spokrewnionych była wcale nie mała — próbowali — chociażby dyspensa miała być potrzebna.... zbliżyć się zakochaniem. Starsze panie jechały w swaty. Wszystko to spełzło na niczém, i w końcu pogniewano się na niewdzięczną.
Z bogatymi krewnymi, jak wiadomo, nigdy się nie zrywa; stosunki więc, acz bardzo mdłe, kruche i nie podsycane niczém, trwały zawsze. Pisywano do siebie, przyjeżdżano czasami, bywały próby prezentów i grzeczności, na które wzajem odpowiadała Ada — nie mogąc nigdy zapomnieć, że w chwili katastrofy, wtenczas kiedy potrzebowała ręki od serca, podali jéj ją obcy nie swoi.
Rodzina panny Ady, przekonywając się i upewniwszy, że panna, nauczona matki przykładem za mąż iść nie myśli — żywiła nadzieję, że kto wie, może po niéj kiedyś dziedziczyć. Naówczas to dano jéj pannę Karolinę.... aby przecież miała towarzyszkę; wsunęła się panna Hortensya dla dozoru.... Oprócz tego często zgłaszano się o pomoc do bogatéj dziedziczki Ruszkowa, która rzadko jéj odmawiała.
Wpływ ks. kanonika i pogłoski jakoby cały ma-