Strona:Ada sceny i charaktery z życia powszedniego. T. 1.pdf/229

Ta strona została uwierzytelniona.

Listy leżały kupą na stole, nie mogła ich nie widzieć i nie domyślać się.... Pobladło lice kuzynki, która zapobiegając zbliżeniu się do stolika, wyszła do progu zapewnić, iż ból głowy przechodzi.
— A któż z bólem głowy pisze.... i to jeszcze tyle!! rozśmiała się Ada, z któréj oczu wnieść mogła Hortensya, że została odgadnięta. Ada nie zdawała się jednak przywiązywać żadnéj wagi do listów, pogardliwie popatrzała na nie, dała dobranoc — i krokiem poważnym, przez ogród nazad skierowała się ku swemu mieszkaniu.
— Masz tobie!! szepnęła Hortensya — nie ma wątpliwości, że się teraz domyśli zkąd padł cios.... Mniejsza o to — mam obowiązek.... a wypowie mi dom.... musi mnie wziąć szambelanowa! Choćbym zresztą osiąść miała w miasteczku.... Żebym na to patrzała z zimną krwią i założonemi rękami.... byłabym najnikczemniejszą istotą, niegodną tego imienia, które noszę....
To mówiąc panna Hortensya siadła mężnie do kopertowania.... Nazajutrz szły na pocztę....




W rozmowie z Robertem, dowiedziała się panna Ada, iż na Ś-ty Piotr miał ojca odwiedzić.... Przeciwko temu nic nie można mówić było.... Spełniał obowiązek.