Strona:Adam Fischer - Djabeł w wierzeniach ludu polskiego.pdf/12

Ta strona została uwierzytelniona.

skiego jest tajemnicza postać, podobna zupełnie do Faustowskiego Mefistofela, będąca w istocie djabłem, któremu czarnoksiężnik zapisał swą duszę pod warunkiem, że porwanie nastąpi w Rzymie. Sprytny djabeł porywa mistrza w karczmie, zwanej Rzym i unosi w górę; Twardowski zanucił wówczas godzinki ku czci NP. Marji, uwolnił się od władzy djabelskiej, lecz za to zawisł w powietrzu międy niebem i ziemią i tak ma wisieć aż do dnia sądnego (Leppelmann W., Twardowski, Münster 1910, Pamiętn. liter. XII 373.)
Takim drugim «historycznym» djabłem jest Boruta, znany szczególnie w Łęczyckiem, tak jak Twardowski w Krakowskiem. Siedzibą Boruty są podziemia starożytnego zamku łęczyckiego. Na narożniku wieży łęczyckiej katedry widać głębokie ślady pięciu palców łapy Boruty, który chciał w gniewie wieżę kościoła obalić, ale zostawił jedynie odcisk swych pazurów. Boruta występuje zawsze jako szlachcic łęczycki. (Kolberg XXII 257—267, Tyg. ilustr. 1862. nr. 129—130, Kaliszanin 1889 nr 80.) Te szlacheckie tradycje mogą być czemś późniejszem, gdyż podanie ludowe zna też Borutę w innym charakterze, a mianowicie jako leśnego ducha, borowca, błotnika. (Linde, Słownik.) Również myśliwi boją się Boruty, któremu dla ułagodzenia przygotowują potrawy. (Przyjaciel ludu VI 127.) Wedle pojęć ludu zamojskiego i hrubieszowskiego, Boruta jest najstraszniejszym leśnym djabłem (Wójcicki, Arch. dom. 470.) Na Podlasiu mamy podobnego typu Rokickiego, Wierzbickiego, Łozińskiego, zwanych tak od wierzb i zarośli, w których mają przesiadywać i straszyć ludzi po drogach. Nie ulega wątpliwości, że Boruta i Rokita byli niegdyś duchami leśnemi, nim się w wyobraźni ludowej zmienili w djabłów. Dowodzą tego duchy leśne wprowadzające ludzi w błąd, zwane w Siedleckiem «borowym» a w Olkuskiem «borowcem».


∗                                        ∗

W wyżej zestawionych polskich wyobrażeniach ludowych o djable można zauważyć zupełnie wyraźnie różne nawarstwienia kulturalne. Przedewszystkiem w samych nazwach.
Prasłowiańska nazwa biesa, na oznaczenie złego ducha, dopiero w XV wieku wróciła do Polski z Rusi. W gwarach ludo-