Strona:Adam Fischer - Ex oriente lux.pdf/10

Ta strona została uwierzytelniona.

powikłania wewnętrznego nie da się łatwo rozjaśnić.
W każdym razie, gdy zestawimy teoryę oryentalistyczną z antropologiczną, musimy przychylić się na korzyść tej ostatniej. Baśnie spotykamy u wszystkich ludów, nie tylko specyalnie w Indyach. Ponieważ zaś najnowsze badania udowodniły, że cała rzekoma starożytność indyjska nie da się dalej wstecz przesunąć, jak do czasów Aleksandra Wielkiego, czyli do czasów, które dla historyka kultury nazywają się niedawnem wczoraj — więc należy nazwać zupełnie nieuzasadnionem szukanie źródeł dzisiejszej twórczości ludowej w Indyach. W wielu wypadkach dało się to wyraźnie unaocznić, gdy znaleziono u ludów kulturalnie starszych, jak Egipcyanie, Babilończycy, Grecy, dawniejsze, bardziej pierwotne w swej budowie, aniżeli przez indyjskich uczonych trawestowane przeróbki. Równie nieprawdopodobnem wydaje się twierdzenia Benfeyowców, że bajki zwierzęce pochodzą z Grecyi, zaś baśnie — od Indów. Trudno bowiem uzasadnić logicznie i psychologicznie, dlaczego, by Grecy w tych tak blizkich rodzajach literackich mieli się rozmaicie zaznaczyć. Dziś stwierdzono to już zupełnie dokładnie; u nas np. Dr. Witold Klinger w swej ostatniej książce p. t. „Żywotnoje w antycznom i sowremiennom“, że raczej w Grecyi należy szukać form pierwotnych. A wreszcie bardzo liczne podobieństwa baśni europejskich i wschodnich dadzą