Strona:Adam Mickiewicz Poezye 1822 S054.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

Czy tam biés siedział, czy dusza zaklęta,
Ze o północnéj godzinie,
Nikt, jak najstarszy człowiek zapamięta,
Miejsc tych bez trwogi nie minie.

Bo skoro północ nawlecze zasłony,
Cerkiew, się s trzaskiem odmyka,
W pustej zrąbnicy dzwonią same dzwony,
W chrustach coś huczy i ksyka.

Czasami płomyk okaże się blady,
Czasem grom trzaska po gromie,
Same się z mogił ruszaią pokłady,
I larwy stają widomie.

Raz trup po drodze bez głowy się toczy,
To znowu głowa bez ciała;
Rostwiéra gębę i wytrzyszcza oczy,
W gębie i w oczach żar pała.

Albo wilk bieży; pragniesz go odegnać,
Aż orlém skrzydłem wilk macha,
Dość zgiń przepadnij, wyrzéc i przeżegnać
Wilk zniknie wrzeszcząc, cha cha cha.