Strona:Alessandro Manzoni - Narzeczeni 01.djvu/250

Ta strona została przepisana.

— Ach, wielmożny panie naczelniku, czyż ja mogę zważać na każde głupstwo, które wychodzi z ust tych podchmielonych krzykaczów, szczególniéj wówczas, gdy wszyscy razem gadają? Ja jestem biedny człowiek, obarczony rodziną i muszę pilnować swoich interesów. A zresztą wielmożny pan naczelnik wie przecież, że takie wyparzone gęby mają też najczęściej potężne pięści, i że zwłaszcza wówczas, kiedy się upiją, wzrasta w nich ochota do bójki, ja jeden, ich tylu, więc...
— Tak tak, więc najlepiéj pozwolić im wrzeszczeć i dokazywać? Jutro, jutro zobaczycie, jak im rogi przytrzemy. Bo i cóż wam się zdaje?
— Mnie się nic nie zdaje.
— Zdaje wam się, że ci hultaje stali się panami Medyolanu?
— O, o! Zobaczycie, zobaczycie!
— Rozumiem, wielmożny panie naczelniku — rozumiem doskonale: król zawsze pozostanie królem, ale, na kim się skrupi, to się skrupi, a taki biedny ojciec lodźmy, jak ja, oczywiście nie miałby ochoty także coś z tego powodu obrywać. W rękach wielmożnych panów jest siła, więc to do panów należy...
— Macie tam jeszcze dużo ludzi w gospodzie?
— Ach, cały tłum, wielmożny panie naczelniku!
— A tenże wasz godny przyjaciel co robi? Hałasuje, ludzi podburza, nowe rozruchy przygotowuje na jutro, co?
— Wielmożny pan naczelnik chce mówić zapewne o tym wieśniaku, którego po raz pierwszy w życiu widzę; on śpi już oddawna.
— A więc dużo ludzi macie w gospodzie?... No, dość już tego, a pamiętajcie, żeby nie uciekł przypadkiem.
— A cóż to, ja miałbym być siepaczem? — pomyślał gospodarz, ale panu urzędnikowi nic na to nie odpowiedział.
— Możecie wracać do domu; i radzę postępować oględniéj — rzekł urzędnik.
— Ja zawsze postępowałem oględnie, wielmożny pan naczelnik wie przecież, że nigdy nie dałem powodu...
— Dobrze już, dobrze. I niech sobie waćpan nie myśli, nie wyobraża, że już władza siłę straciła.
— Ja? Ależ na miłość boską! Janie sobie nie wyobrażam, nic nie myślę, nie wtrącam się do niczego, pilnuję swoich interesów i basta.
— Tak, tak, zwykła piosenka, nic innego nie macie do powiedzenia?