Ty, przez kogo ziemia żyzna
Od okrutnych jęczy cierpień —
O Erosie, władco nieba,
O Erosie, władco świata!
Po za fale burzą wzdęte —
Po za szczyty gór śnieżyste —
Po za kwietne pól równiny,
Kędy nimfy miłe bogom
Żyją w pląsach i śpiewaniu —
Ty dotykasz wszystkich brzegów!
Prześladujesz w dzikich lasach
Szybkonogie Artemidy!
Ty zakłócasz spokój mędrców
I z ich czoła wieńce zdzierasz.
Toć małżonka z czystem sercem
Śród milczenia nocy czuje,
Jak się duch twój cudzołożny
W jej samotne wślizga łoże —
I tak marzy gorejąca!
Każdy ziemi syn śmiertelny
Od twych grotów cierpi wiecznie —
I wylewa łzy rozpaczy!
Nigdy szał twój nie zagasa,
Nigdy skrzydeł nie zamykasz —
I w najwyższem bijesz niebie —
Ciosem pewnym i promiennym
W nieśmiertelne bogi drżące —
I królując na eterze,
Tyś jest panem praw wieczystych.
Ty, przez kogo ziemia żyzną
Strona:Antoni Lange - Przekłady z poetów obcych.djvu/87
Ta strona została uwierzytelniona.
DEMODOK.