Strona:Archiwum Wróblewieckie - Zeszyt III (plik mały - 1 str. na 1str. pdf-u).pdf/122

Ta strona została przepisana.

tudzież niecierpienia dłużej w granicach Rzeczypospolitej wojska moskiewskiego.
Powróciwszy Karol z Turek w Pomorze, o nowej przeciw Polsce zamyślał wojnie, ale pruskiem i duńskiem wojskiem w Stralsundzie otoczony, dokonać zamysłu nie mógł. Zdawała się zaspokojona Polska, kiedy wojsko saskie uciemiężając nieznośnie na leżach swoich obywatelów, powód dało do nowych dwóch związków w Wielkiej Polsce pod Górzyńskim, w Małej Polsce pod Ledóchowskim, dla wyrugowania wojsk saskich z polski, do których i Litwa swoją podniosła konfederację. Rozmaite zaszły między polskiem a saskiem wojskiem bitwy, próżno układano ugody, do tak nierozsądnego z jednej i drugiej strony rzecz doszła stopnia, iż za pośrednika jedności wezwano Piotra Wielkiego, który wpływem swoim zaspokoił w Polsce rozruchy, ale razem osłabił siłę zbrojną wojskową Rzeczypospolitej do tego stopnia, iż odtąd nigdy skuteczni przemocy i intrydze Moskwy oprzeć się nie zdołała.

Po rozmaitych więc dla przywrócenia spokojności zjazdach, w Kazimierzu najprzód, a potem w Warszawie przyszło do ugody, którą stwierdził sejm niemy pod laską Ledóchowskiego w Lublinie [1], niemym nazwany, że na nim traktat w Warszawie ugodzony bez głosów, bez roztrząsania rzeczy, potwierdzony najprzeciwniejszym rozsądnemu prawodawstwu sposobem został. Na tym to sejmie, lubo wojsku saskiemu wyjście w 25 dniach nakazane, lubo konfede-

  1. Str. 94. [Zeszytu III „Archiwum Wróblewieckiego”] Nie w Lublinie tylko w Warszawie dnia 31 stycznia 1717 r. [Objaśnienie: St. Kunasiewicza.]