Strona:Archiwum Wróblewieckie - Zeszyt III (plik mały - 1 str. na 1str. pdf-u).pdf/165

Ta strona została przepisana.

barbarzyńców. Sto pięćdziesiąt tysięcy wojowników poruszać się zaczyna, część idzie ku murom Wiednia szturm przypuścić, druga pod rozkazami baszy Diarbeku pilnuje lewego skrzydła i środka. Wezyr, który jedynie szuka Jana Trzeciego, największą prowadzi siłę przeciwko Polakom, w nadziei spotkania tam ich króla.
Nie omylił się wódz chrześcijan, po poruszeniach wojsk tureckich odgadł zamysł wielkiego wezyra. Zostawiwszy w dobrym stanie lewe skrzydło i środek, któremi dotąd kierował, spieszy połączyć się z niespracowanymi rodakami swoimi. Hetman Jabłonowski równie mężny jak przezorny, już ich sposobił do przyjęcia dobrze nadchodzącego nieprzyjaciela. Wojewoda Kącki wyborny artylerzysta, którego sprawność umiała przeprowadzić armaty przez wąwozy Kalenbergu, obrócił je przeciw kupom tureckim, posuwającym się w tłumie.
Król pewny miał ich sposób rozproszenia. Aby złamać gwałtowność ich natarcia, trzeba ją było rozdrażnić i posunąć aż do nieostrożności. Każe więc iść naprzód części jazdy, zalecając im cofnąć się potem ku piechocie, dla zwabienia nacierających. Zaszczyt niebezpieczny tego wojennego podstępu, dostaje się młodemu walecznemu Potockiemu, synowi kasztelana krakowskiego, tego to senatora, w którego ręce król przed wyjazdem powierzył los ojczyzny i wodze rządu. Potocki puszcza się na czele swoich towarzyszów. Wystrzał piechoty dosięga ich i trupem kładzie na miejscu młodego bohatera, który unosi