Strona:Archiwum Wróblewieckie - Zeszyt III (plik mały - 1 str. na 1str. pdf-u).pdf/19

Ta strona została skorygowana.

Na takie dictum trudno było odpowiedzieć, to też i tyle tylko odpowiedział książe:
„Jednej Wpani zawsze używasz broni!” Ale też i odstąpił od żądanej dzierżawy.
A cesarzowi Józefowi II, który rozmawiał z nią z czeska (nieumiejąc po polsku) i żałował, że nie może z nią rozmawiać po niemiecku (gdyż tego języka nie umiała), tak znowu odpowiedziała:
„Najjaśniejszy panie, nasz król jest Polakiem, dotąd wszakże, ani myśmy jego, ani on nas rozumieć nie mógł.”
A jeżeli tak odpowiedziała cesarzowi Józefowi, to już nie trudno będzie i domyślić się, jak odpowiadała owym katylinarycznym egzystencjom, które jako oficjalna awangarda, zalały świeżo rewindykowaną Galicję. Dokuczali jej też Niemcy niemało, a osobliwie komisarze cyrkułowi naprzykrzali się jej bardzo. Nie mogąc więc w inny sposób pozbyć się ich, rozkazała w swoim bawialnym pokoju zawiesić dwa portrety: cesarzowej Marji Teresy i cesarza Józefa II, dawszy zarazem sekretny rozkaz jednemu hajdukowi, na to umyślnie przeznaczonemu, ażeby pilnował, iżby każdy wchodzący do tego pokoju, uczcił portrety monarchów. Była to wyborna samołówka na Niemców. Skoro bowiem tylko pierwszy z nich wszedł do pokoju, z kapeluszem na