Strona:Archiwum Wróblewieckie - Zeszyt III (plik mały - 1 str. na 1str. pdf-u).pdf/6

Ta strona została skorygowana.

rymby niezapisywano skwapliwie ciekawszych zdarzeń spółczesnych, lub nieprzepisywano dawniejszych. Zapiski te przechodziły od ojców na synów, a od tych znowu na wnuków, a tak pierwsi jak i drudzy pomnażali je zawsze nowymi dopiskami, ilekroć tylko chwilowa pobudka przywiodła ich do skreślenia, obchodzących ich bliżej wypadków lub stosunków. Były one wszędzie w wielkiem poszanowaniu, stanowiąc rodzaj pewien rodzaj familijnego archiwum, w około którego niezapomniano również i inne księgi rzecz publiczną obchodzące gromadzić.
Chwilowe pobudki zniewoliły więc antenatów naszych przed wielu stuleciami do zapisania obchodzących ich bliżej wypadków lub skreślenia ówczesnych stosunków, naoczni świadkowie spisywali jednak te wypadki li tylko dla siebie, a nieprzewidywali, że owoc tej przypadkowej podniety, stanie się dzisiaj pochodnią, która rozświetli nam cienie, zbogaci historyczną wiedzę obrazem pewnych nieznanych wydarzeń, charakterów przedwiecznych i stosunków ówczesnych, nieprzewidywali więc, jak się tem zasłużą potomnym.
Zupełnie bowiem tak samo jak widok tej muszki lub tej ryby przedpotopowej, z których pierwszą pewien chwilowy przypadek uwięził przed tysiącami lat w uścisku bursztynu, a drugą w uścisku piaskowca – zbogaca dzisiaj