Strona:Archiwum Wróblewieckie - Zeszyt II (Pamiętnik Damy Polskiej).pdf/129

Ta strona została przepisana.

tego kraju pięknego przyspieszyć mogło, zostaje jednak jeszcze dla ojca św. nadzieja ocalenia swych krajów, kiedy więcej zaufania mieć będzie we wspaniałości Rzeczypltej francuzkiej i kiedy z jak największym pospiechem zacznie traktować o pokój. Wiem dobrze, że ojciec św. był uwiadomiony i chcę jeszcze okazać całej Europie umiarkowanie dyrektoryatu wykonawczego Rzeczypltej, dając mu pięć dni czasu do wysłania pełnomocnika, mającego się udać do Tolentino, gdzie się znajdywać będę i gdziebym żądał (co się mojej tyczy osoby) jawnie okazać poważanie, które mam dla stolicy apostolskiej. Cokolwiekbądź nastąp, upraszam W.m. pana Mci panie kardynale, abyś był przeświadczony o wysokim szacunku, z którym jestem i t. d.”
Po odebraniu tego responsu, papież wysłał natychmiast deputowanych, kardynała Mattei i Galeppi, synowca swego księcia Braschi oraz margrabiego Massimi, z listem swoim do gener. Buonapartego do Tolentino, gdzie zaraz rozpoczęte konferencje. list papieża te zawiera kontenta: Kochany synu! Pozdrowienie i błogosławieństwo apostolskie! Pragnąc zgodnie ukończyć zatargi nasze z Rzeczpltą Francuzką przez cofniecie się wojsk, którymi dowodzisz Wm. pan, wysyłamy do niego i deputujemy jako pełnomocników naszych, dwóch duchownych: ks. kardynała Mattei, dobrze mu znajomego, i ks. Galeppi, oraz dwóch świeckich, księcia Ludwika Braschi, synowca naszego, i margrabiego Massimi, umocowanych do ukonowienia z Wm. panem, przyrzeczenia i podpisania takich kondycji, jakie spodziewamy się, że będą sprawiedliwe i roztropne, obowiązując się na wiarę i słowo nasze, potwierdzić je i ratyfikować, aby w każdym czasie były ważne i nienaruszone. Przekonani o uczuciach życzliwości, okazanych od Wm. pana, zostaliśmy w Rzymie, i tem samem przekonaliśmy go o zaufaniu w nim naszem, i kończymy, zapewniając go o wielkim naszym szacunku i dając mu oj-