Strona:Archiwum Wróblewieckie - Zeszyt II (Pamiętnik Damy Polskiej).pdf/39

Ta strona została przepisana.

miem, że powinienem lepiej być dzisiaj usłuchanym, niżeli był usłuchany przed półtora wieku król, co cierniową nosił koronę, ale zasłużył na opinię, że był cnotliwym. Jan Kazimierz, ten także nie dla swojej krwi, ale dla pomyślności kraju, radził opatrzyć wcześniej tron, chcąc Polskę uchronić od nieszczęścia interregnum. Ale nie był usłuchany; zmartwiony, porzucił ten tron, na którym pomyślnie służyć ojczyźnie nie mógł, jego przepowiedzenia skutkiem sprawdziły się. Ja znam, że sobie gotuję przykrości,; ale sądzę powinnością moją, gdy słyszę od wielkiej części sejmującej, iż pragną ustanowić rząd, a obalić interregnum, skłonić się do ich żądania. Dodać jeszcze do uwagi powinienem, że w tych samych dniach pomiędzy zagranicznych potencyi ministrami, którzy tu czuwają w różnych postaciach, było powiedziano: będziemy się starać różnymi sposobami oddalić sejmujących wyobrażeniami tego kroku, aby ta Polska potrzebowała zawsze podpory, przymuszona była obawiać się ustawicznie, gdy nie będzie miała pewnego rządu, uniżać się i kłaniać obcym, aby jej źle nie było. Nawet jeden z tych, który najbardziej odradzał, przyznał się (co do uszów moich doszło), iż to co czynią Polacy, jest złe i przeciwne naszych dworów interesom; ale wprawdzie jeżeli uczynią, zaraz my sami więcej będziemy musieli dla nich mieć poważania. Mogę mówić, że od kilku miesięcy ten projekt był mnie komunikowany, wahałem się długo, bom się obawiał, aby to dla mojej osoby nie było szkodliwem, ale gdy teraz widzę ostatnią decyzyę losu, gdy usłyszałem te słowa ministrów, przychylam się do zdania będących za tym projektem, nie oglądam się co ze mną będzie, ale mówię: kto kocha ojczyznę, powinien żądać dokończenia tego projektu, do czego chciej W. Pan Imci Panie Marszałku Sejmowy dzielnością swoją prowadzić i mnie i całą powszechność, abym wiedział, czy mam kłaść dzień ten między szczęśliwymi? czy za-