lonterów i milicyi 5 tysięcy będzie, jeśli i to mało, to podbudzimy mieszczan, a stanie się z pięć kroć sto tysięcy wojska, jeśli i to mało, to chłopom damy wolność, a wtenczas, jeśli, w tem trzęsieniu zginiemy, to i ktoś przy nas zginąć musi. Ta odpowiedź determinowana była wiadoma u wszystkich dworów.
Nie długo trwała radość Polaków i ich konstytucja nadto była dobrą, aby sąsiady obojętnym okiem na nią patrzali. Król Pruski zdradził i nie dał posiłków przeciw Moskwie, a król Polski oszukał naród i przystąpił do konfederacyi Targowickiej, armistycyum [1] stanęło z Moskalami, a oni też cały kraj opanowali i okropne rzeczy wyrządzali, gnębili i rujnowali obywatelów i w stolicy samej pełno ich było, a generał Kochowski publiczny wjazd na zamek odprawił, nasi poczciwi sejmowi z kraju wyjechać musieli, tułając się po innych krajach. Małachowski, Potocki, z wielu innymi siedzieli w Lipsku, niechcąc akcesów i przysiąg czynić na konfederację Targowicką, do czego przymuszano obywateli, nasyłając na nie nieprzyjacielskie wojska; wszystko z gruntu obalili w Polsce. Nierząd, niewola, ucisk, płacz, ruina majątków, choroby, to były nieszczęścia, które ciągiem za sobą Moskale do nas wprowadzili, mówiąc zawsze, że za prośbą Polaków przyszli do nas, a dzieła tego Szczęsny Potocki nie wstydził się, na czele którego był i w Grodnie z całą konfederacyą uniwersały wydawał o szczęściu Polaków i ich niepodległości; wtenczas kiedy w największej niewoli kraj zostawał, kiedy nam wojsko dezarmowano [2], kiedy nie wolno było gadać, kiedy z majątków obdzierano, a z miasta Warszawy rozkazywano obywatelom wyjeżdżać w dwadzieścia cztery godzin, kiedy żadnej w kraju nie było Juryzdykcyi [3] , kiedy generał Moskiewski zabraniał młodzieży krzyże [4] nosić, których nabyli przez swoja waleczność, kiedy o podziale Polski zaczęto gadać, a Prusaki Toruń, Gdańsk, Częstochowę i Wielko-Polskę opanowali, o sześć mil od War-