Strona:Archiwum Wróblewieckie - Zeszyt II (Pamiętnik Damy Polskiej).pdf/84

Ta strona została przepisana.

Szekulego, nie mającego w sobie poczciwego charakteru, a pałającego chciwością i tyranią, któremu dał Wilhelm Branderburczyk 6.000 wojska, aby Wielko-Polanów rabował, dręczył i wieszał, który wszystko swą zręcznością dopełnił i w Bydgoszczy z wybranymi z kraju łupami oblokował się, Madaliński, Dąbrowski wpadli na niego, i nie tylko tych najezdników zbili, a resztę do ucieczki przymusili, ale sam Szekuli, śmiertelnie ranny w nogę, pojmany został i dwóch dni nie żyjąc, umarł. W Bydgoszczy wielkie ilości amunicji, cukru, kawy, nasi zdobyli, sukna samego postawów 20.000, co wszystko Madaliński do Warszawy przesłał, którego komendy zawsze czyniły niespokojnym Prusaka, albowiem w stare Prusy wpadły i co było królewskiego , zabierały, mieszkańcom żadnej nie czyniąc dolegliwości, Madaliński już był na przedmieściach Torunia, i Gdańska czekał tylko jego zbliżenia się. Ten waleczny Madaliński miał już umundurowanego wojska w swej komendzie 18.000.

Względem cesarskiego wojska wkroczenia w granice polskie, w krótkości Onego pocieszne manewry nadmienić muszę: Na d. 1 Julii 1794 generał cesarski d’Arancourt przez Dzików do Sandomierza wprowadził 2.000, a od Zamościa do Lublina i okolic jego 4.000. Wybierając furaże, bawili tu ze cztery niedziele, na chlebie i mięsie polskim, a gdy naczelnik zaniósł rekwizycję, że takowe wtargnienie łamie traktaty, cofnęli się Niemcy w Galicyę. W krótkim czasie powtórnie do Lublina, Lewartowa, Kocka, Kazimierza, Puław, Gołębia, Baranowa nad Wieprzem w liczbie takiej, jak pierwej, nawet do Dubienki i okolic tamecznych 1.300 Niemców przybyło; bawili także ze 3 niedziele z uciążliwością dla obywateli, a czasem zaczepiali nasze posterunki. Pod Parczewem będąc w blizkości Niemcy z naszymi, zachwycili [1] nasz patrol, złożony ze 20 koni, Major Walewski, lubo tylko mając przy sobie 100 koni, a Niemców większość piechoty 160 wynosiła, ude-

  1. Przypis własny Wikiźródeł Zachwycili w sensie pochwycili, dopadli; a nie zachwytu.