Strona:Arthur Howden Smith - Złoto z Porto Bello.djvu/291

Ta strona została skorygowana.

— Ależ my...
Tym razem upór zwyciężył.
— Chłopcze, grasz wielką rolę w mych zamierzeniach. Kocham cię bardzo, ale... Ale nie mówmy o tym planie. Nie lubię pogróżek. Niech ci to wystarczy, że nie wolno ci wspominać nigdy o tej kwestji.
Obrócił się na pięcie i opuścił mnie, a niebawem wraz z drużyną smoluchów, idących za nim gęsiego, schował się w gąszczach na niższych zboczach wzgórza.
Słońce przeszło już poza południk, gdy Piotrowi i mnie udało się nakłonić Moirę, by oderwała się od mogiły; ażeby zaś nieco ją rozruszać, poprowadziliśmy ją na ścieżkę wiodącą ku grzbietom Lunety, gdzie kilkunastu ludzi z załogi Jakóba już zrąbało ogromny świerk i ociosywało pień z gałęzi, przygotowując go do odarcia z kory. W lesie przyległym zabiliśmy sporo ptaków; Piotr zręcznie upiekł je na wolnym ogniu, potem zaś, ponieważ ona rozkoszowała się ciszą zboczy górskich, poszliśmy dalej, tam gdzie już nie było słychać dzwonienia toporów, aż nakoniec przybyliśmy do podnóża ostrej iglicy skalnej, która była soczewką Lunety.
Bylibyśmy się tu zatrzymali, ale Moira tyle się nasłuchała o straży korsarskiej, utrzymywanej na szczycie, iż poczęła nalegać, byśmy wspinali się do samego końca, mimo, że godzina była już spóźniona. Ulegliśmy jej życzeniu, gdyż radzi byliśmy wykonać wszystko, coby jej się w tym dniu podobało i przyniosło ulgę w strapieniu.
Była to rzecz trudniejsza, niż się zdawało; słońce już było nisko na zachodzie, gdyśmy dotarli do płaśni na wierzchołku, zakurzeni i zaczernieni od ognisk, jakie tu niegdyś palono na wici. Ale widok stąd był wspaniały. Wyspa rozpościerała się pod nami, jak mapa na stole, od Masztu Przedniego po naszej lewicy ciągnąc się skalistym grzbietem zachodniego wybrzeża do Góry Masztu Tylnego i do przylądka na zachodzie, który przez starego Marcina był zwany Dziobem okrętowym. Po stronie wschodniej nieregularne wybrzeże biegło na północ i południe aż do Zatoki Kapitana Kidda, wrzynającej się zębem w głąb lądu; ta strona była porosła drzewami gęstemi i splątanemi, z wyjątkiem kilku łąk pośrodku wyspy oraz srebrzystych prześwietli kilku drobnych rzeczułek.

279