Strona:Arthur Howden Smith - Złoto z Porto Bello.djvu/62

Ta strona została skorygowana.

tęgowała jeszcze dziarskość jego wyglądu — i to pomimo rosnącej we mnie zawziętej przeciwko niemu nienawiści.
— Nie pojadę dobrowolnie, — odpowiedziałem. — Nawet choćby mnie nęciły waszmościne warunki, to jednak i wtedy odczuwałbym w nich groźbę przymusu.
— Przepysznie to powiedziałeś! — przyklasnął mi. — Dalibóg, widzę, że z ciebie chłopak dzielny, co się zowie. Takiego właśnie mi potrzeba.
Zerwałem się, oburzony do żywego jego bezczelnością.
— Takiego właśnie chłopaka waćpan nie zdołasz pojmać! — wrzasnąłem. — Przywołaj swoich drabów, a ja w pańskich oczach rozpłatam im gardziele!
— Powoli, powoli! — zaczął mnie ów strofować. — Moje draby, jak ich nazwałeś, mój wnuczku Robercie, nie są barankami, a muszę cię przestrzec, że trupy padłyby nie tylko z jednej strony. Jeżeli cenisz życie, swego ojca, nie próbuj nawet ruszać się z miejsca.
I wydobywszy z kieszeni kamizelki srebrną świstawkę, przyłożył ją do ust. Przenikliwy gwizd rozległ się w całym pokoju; w tejże chwili z sieni i kuchni wpadło kilkunastu włochatych wilków morskich — stukanie do dwóch okien świadczyło, że inni pełnili wartę na dworze.
Małe, prosięce oczki Piotra Corlaera obrzuciły napastników jednem tylko przelotnem spojrzeniem, jednakowoż on sam ani na chwilę nie zaprzestawał ustawicznego rozgniatania i zajadania orzechów. Na twarzy mojego ojca malował się jednocześnie wściekły gniew i lęk — nie o siebie, lecz o mnie. Wpatrzył się osłupiałym wzrokiem w dzikie postacie, w obnażone kordelasy, w pistolety gotowe do strzału, prawie niedowierzając, że widzi to wszystko na jawie. Zaiste było to widowisko wprost niesamowite w tym zacisznym domu, w mieście uważanem przez nas za najbardziej cywilizowane w kolonjach angielskich — a jeszcze większa zdjęła mnie groza, gdy tuż za drzwiami sieni spostrzegłem złowrogą twarz mahoniowej barwy oraz wisielczy wzrok, przysłonięty pasmem czarnych włosów, za niemi zaś znaną mi rudą czuprynę.
— Hej tam, Darby! — zawołałem. — Cóż ty tu robisz w takiem towarzystwie? Czy wiedziałeś, że ci

50