Strona:Arthur Howden Smith - Złoto z Porto Bello.djvu/82

Ta strona została skorygowana.

się ucieszyłem, gdy wszyscy wyszli, zostawiając mnie sam na sam z Holendrem.
Przez okienko kajuty widać było światełka Nowego Jorku, mrugające do mnie na pożegnanie. Byłem tak strwożony, jak dziecko, po raz pierwszy pozostawione samo sobie w ciemności.